środa, 15 maja 2019
Zaproszenie do Bydgoszczy

Galeria Autorska Jan Kaja i Jacek Soliński w Bydgoszczy zaprasza w czwartek 16 maja o godz. 18. do Galerii Autorskiej przy ul. Chocimskiej 5 na otwarcie wystawy obrazów Kazimierza Drejasa zatytułowanej „Akty – poszukiwanie formy”. Wernisażowi towarzyszyć będzie spotkanie poetyckie „Brunian” w 40 rocznicę śmierci Ryszarda Milczewskiego-Bruno. Czytanie tekstów: Roma Warmus i Mieczysław Franaszek.

Kazimierz Drejas urodził się w 1937 roku w Bydgoszczy. Studiował w latach 1957-1961 na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu i ASP w Krakowie, w pracowniach prof. Jerzego Fedkowicza, prof. Emila Krchy i prof. Wacława Taranczewskiego. Członek ZPAP od 1965 roku. Miał 35 wystawy indywidualne. Brał udział w 91 wystawach plastyki bydgoskiej i w 84 wystawach ogólnopolskich i międzynarodowych, w tym w 14 Festiwalach Polskiego Malarstwa Współczesnego w Szczecinie. Uczestniczył w 24 wystawach zagranicznych m.in. w wystawie 50 współczesnych malarzy polskich w Paryżu w 1975 roku, w wystawie Polnische Kunstler Heute w Landau w 1983 roku, w wystawie Realizm-Metafora-Geometria w Wiedniu w 1987 roku. W 2005 roku nakładem Galerii Autorskiej J.Kaji i J.Solińskiego został wydany jej album monograficzny „Dwoistość i jedność”. W grudniu 2018 roku zdobył II nagrodę na V Międzynarodowym Biennale Obrazu „Quadro-Art” Łódź 2018.

Jacek Soliński: … Mistrzowskie opanowanie warsztatu pozwoliło artyście stworzyć własny malarski świat – jakby teatr, w którym pojawiają się na scenie wystylizowane postacie. Życie wewnętrzne autora zdaje się być rozpisane na role. Najpierw uwagę widza skupiała tylko jedna aktorka, by w kolejnej dekadzie wystąpić w towarzystwie swojego sobowtóra. W latach 80. Kazimierz Drejas stworzył swój charakterystyczny „dwupostaciowy monodram” z kobietą w roli medium… Z upływem czasu sensualistyczne podejście do życia stanie się dla malarza podstawą badania i rejestrowania rzeczywistości. … Umiejętne operowanie oświetleniem i wybranymi rekwizytami (o mocnym nasyconym kolorze) w monochromatycznym otoczeniu określiło sceniczny rodzaj skupienia. Oto widz ma możliwość uczestniczenia w różnych jednoaktowych scenach mówiących o melancholii, skupieniu i samotności … Malarz stał się narratorem stanów ducha. Wyraźnie określił swoją obecność jako introwertyk … Psychologiczne napięcie zdominowało aurę obrazów. Dwoistość postaci stała się wiodącą cechą twórczych rozważań. Scena – w której ta sama kobieta, przedstawiona w dwóch ujęciach, spotyka się ze sobą – intryguje i budzi niepokój. Przestrzeń dzieląca dwie sylwetki tej samej osoby, określa jej duchowe wnętrze – niewidoczne, a jednak „zobrazowane” przez realną odległość i uchwyconą sytuację. Czytelnie zbudowane plany kompozycji, z oszczędnie zarysowanym kolorem, akcentują wrażenie zwątpienia i rezygnacji. Równocześnie obecna w tej atmosferze zdaje się być silna wola trwania. Dwoistość portretu staje się wyrazem dwubiegunowości i duchowego konfliktu. Wszystko to dzieje się w jestestwie jednej osoby. Na scenie trwa wewnętrzny dialog – a może spór? Dwie siły przenikają się w poszukiwaniu równowagi… Kazimierz Drejas zgodnie ze swoimi założeniami określił „bezpieczny” dystans do sfery ponadrealnej i do wszystkiego, co niesprawdzalne. Pozostał malarzem – poetą, empirykiem, dla którego metaforę istnienia stanowi kobieta. Jej podwójny portret zdaje się być personifikacją tej tajemnicy, wobec której artysta jest tak wstrzemięźliwy i ostrożny.

Ryszard Milczewski-Bruno (1940-1979), poeta, prozaik, felietonista, rysownik. Za życia ukazały się zbiory poezji: „Brzegiem słońca” (1967), „Poboki” (1971), „Podwójna należność” (1972), „Dopokąd” (1974), „Jesteś dla mnie taka umarła” (1974) i wybór „Nie ma zegarów” (1978). Po 1979 roku wydano: „Poezje wybrane” (1981), „Gwizdy w obecność” (1982), a także powieść „Jak już, to już” (1983). W 1989 roku Czytelnik opublikował trzytomowy zbiór tekstów Milczewskiego „Poezja. Proza. Listy” (oprac. J. Szatkowski i Cz. M. Szczepaniak). Ponadto w latach 1983-1985 w Galerii Autorskiej J. Kaji i J. Solińskiego ukazały się cztery bibliofilskie zbiorki Ryszarda Milczewskiego-Bruna, zawierające fragmenty listów (do J. Pluty i J. Szatkowskiego), rysunki, wiersze i głosy o poecie: „Dam znać!” (1983), „17 V 1979” (1984), „Rysunki” (1984), „Bruniana” (1985). W 2002 roku w Grudziądzu ukazał się najnowszy wybór wierszy i rysunków „Mamo przyszedłem straszyć”. Ryszard Milczewski-Bruno był laureatem wielu nagród i wyróżnień literackich (za wiersze na turniejach poetyckich i za tomiki); najważniejsze z nich to nagroda miesięcznika „Poezja” (1972) i Nagroda Literacka im. Stanisława Piętaka (1973).

Henryk Bereza: …Słowa o peryferyjności, poboczności i marginesowości są u niego czystym kpiarstwem lub szyderstwem. On ostrzej nawet niż autorzy „Trenta tre” i „Konopielki” czuje magistralność swojego pisania, on przyjaźni się z Edwardem Stachurą i z Edwardem Redlińskim w pełnej komitywie duchowej, oni są dla niego jak duchowi bracia. Myśli więc tak, jak myślał w tym wszystkim, co robił, Jan Himilsbach, choć Jan Hiimilsbach nie był w tamtych czasach taką wielkością, jaką się stawał już wtedy i stał się dziś. Wielka Peryferia jest w „Jak już”, to już z kpiarstwa i szyderstwa, ona jest wszędzie, ona jest największa „w naszym nadwiślańskim kraju”. Z topografii scen w narracji – od Grudziądza z wszystkimi peryferiami po Warszawę w samym centrum – to właśnie w sposób oczywisty wynika. Nie peryferie więc – i w przedmiocie, i w sposobie narracji – są w całej powieści „Jak już, to już” i we wszystkim, co Ryszard Milczewski-Bruno pisał i napisał, nie wyłączając całej poezji. Pod tym względem całe jego dzieło pisarskie stanowi jedność i jest w przedmiocie i sposobie jednolite, można nawet powiedzieć, jednolite w każdym słowie. Język poezji i prozy tego pisarza – przy takich czy innych osobliwościach – jest z założenia i z premedytacji nie ze słowników poprawnej polszczyzny, lecz z żywego, w mowie i piśmie, użytku językowego większości Polaków, czy się to komu podoba, czy nie. Ten język nie ze słowników nie jest wynalazkiem autora powieści „Jak już, to już”, to jest ten sam język, który wprowadzali do prozy Miron Białoszewski, Stanisław Czycz, Marek Hłasko, Marek Nowakowski (wczesny), Edward Stachura, Edward Redliński i wielu innych ich rówieśników i jeszcze więcej autorów z kilku młodszych generacji. Myśleć o pisarstwie Ryszarda Milczewskiego-Bruno, że jest z marginesu literackiego lub z literackich peryferii, to to samo, co myśleć o nurcie chłopskim w literaturze, że jest z czyjejkolwiek manipulacji. Każdy autentyczny pisarz pisze po swojemu i nie może inaczej, ale istnieją nadrzędne, najczęściej nieformalne i nie do końca świadome, wspólnoty twórców, których ojcem i matką jest czas artystyczny, wyczuwany tak lub inaczej, przez wszystkich twórców autentycznych. Ryszard Milczewski-Bruno wyczuwał swój czas bezbłędnie, stąd rozmaite świetności jego pisarstwa, które przed swoim czasem spełnień przerwała jego tragiczna śmierć. I tak jednak – zwłaszcza w powieści „Jak już, to już” – jest takim epikiem swojego Grudziądza z okolicami aż po Warszawę, jacy rzadko się zdarzają, „Ulissesy”, „Blaszane bębenki”, „Konopielki”, „Widnokręgi” i wszelakie „Siekierezady” są ze sfery cudowności w literaturze.

 

Podaj dalej
Autor: (fran)