
Księgarnia Orbita na rybnickim rynku została zalana. Zniszczone są książki i półki. Właściciel szacuje straty na 300 tys. zł.
„To nie tylko zniszczone książki, których nie da się już uratować, ale też regały, namoknięte ściany gipsowe” – komentuje właściciel, Jan Grzonka w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
„Z piątku na sobotę mieliśmy około 7 cm wody, taki poziom nie zagraża książkom, bo są wyżej. Szybko posprzątaliśmy i w sobotę o 9 rano normalnie otwarliśmy księgarnię. W niedzielę o godzinie 1 w nocy przyszło jednak najgorsze. Na dolnej kondygnacji księgarni mieliśmy już ponad pół metra wody!” – dodaje Jan Grzonka.
Przez dwie noce, z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek, razem z pracownikami ratował księgarnię. Wodę pompowała straż pożarna zawodowa i ochotnicy z Popielowa. Prywatna firma wypożyczyła profesjonalne osuszacze. Zniszczone książki zostały wyniesione na podwórze.
„Niestety… ostatnia noc znów była dla nas tragiczna! Woda w szalonym tempie osiągnęła pół metra i błyskawicznie spowodowała ogromne zniszczenia…bez interwencji Straży Pożarnej nie poradzilibyśmy sobie.. Dziękujemy! Po dziesięciu godzinach ciężkiej pracy mamy nadzieję jutro otworzyć księgarnię „normalnie”, oby tylko dzisiejszej nocy sytuacja się nie powtórzyła…” – czytamy w niedzielnym wpisie na Facebooku.
W poniedziałek księgarnia została otwarta, chociaż w środku przez cały czas pracowały osuszacze. „Gdybyśmy teraz, tuż przed początkiem nowego roku szkolnego, zamknęli księgarnię, to już nie mielibyśmy po co jej otwierać” – mówi Jan Grzonka.
Księgarnia Orbita lokal na rynku wynajmuje od miasta. Płaci około 10 tys. zł czynszu miesięcznie. W poniedziałek rano usterkę starali się zlokalizować pracownicy Rybnickich Służb Komunalnych.
Trwa sprawdzanie możliwości odszkodowania przez firmę ubezpieczającą tę nieruchomość.
Księgarnia Orbita działa w Rybniku od 1989 roku. Zatrudnia pięć osób, na półkach ma około 100 tys. pozycji. Jest jedną z ostatnich księgarń, która handluje wyłącznie książka