Poniedziałek, 10 sierpnia 2020
Raport Deloitte

W ciągu najbliższych tygodni polscy konsumenci zamierzają wydać więcej na żywność, rzeczy do domu oraz książki – wynika z badania Global State of the Consumer Tracker przeprowadzonego przez Deloitte. Wyniki wskazują na rosnący niepokój Polaków.

Polska nie jest jedynym krajem w Europie, którego obywatele czują się coraz bardziej zaniepokojeni – podkreśla Deloitte. W ciągu dwóch tygodni od ostatniego badania w 12 z 18 krajów indeks niepokoju wzrósł. W największym stopniu dotyczy to Belgii i Holandii. Wyjątkowo spokojnie na obecną sytuację reagują natomiast Niemcy.

Należy się spodziewać, że kolejne pomiary indeksu, dokonane już w sierpniu, odzwierciedlą zarówno rosnącą liczbę przypadków zachorowań, jak i zaniepokojenie, które się z tym wiąże – wskazuje Deloitte. Firma zaznacza, że Polska znalazła się w grupie krajów, m.in. z Hiszpanią czy Belgią, których obywatele boją się bardziej o zdrowie swoje i swoich najbliższych, niż o stan swoich finansów.

Niespełna jedna trzecia Polaków obawia się o płatności, na które regularnie musi znaleźć środki, a 38 proc. przewiduje, że będzie musiała odłożyć większe zakupy na później. Jednocześnie 43 proc. obawia się utraty pracy i to o 9 pkt proc. mniej niż pod koniec maja – wskazuje Deloitte.

Z badania wynika też, że w ciągu prawie półtora miesiąca z 44 do 38 proc. spadł odsetek konsumentów, którzy nadal kupują więcej niż potrzebują.

“Jak pokazuje nasze badanie powoli kończy się okres gromadzenia zapasów, z którym mieliśmy do czynienia na początku pandemii. Obecnie 38 proc. kupuje więcej niż potrzebuje. To o 6 pkt proc. mniej niż w połowie czerwca. Na tle innych krajów europejskich wciąż jednak plasujemy się w górnej stawce. Więcej osób deklarujących taką odpowiedź zanotowano jedynie w Wielkiej Brytanii” – mówi dyrektor w dziale Konsultingu Deloitte Anita Bielańska.

Jak wynika za badania, ciągu najbliższych tygodni zamierzamy wydać więcej na żywność, rzeczy do domu oraz książki. We wszystkich tych trzech kategoriach zanotowano wzrosty o 3 pp. w stosunku do ostatniego badania.

“Ciekawą kategorią są książki. Z jednej strony podczas urlopu mamy więcej czasu, także na czytanie. Z drugiej strony rodzice coraz intensywniej będą myśleć o rozpoczęciu roku szkolnego i wiążących się z tym zakupach szkolnych. Stąd spodziewamy się dalszych wzrostów w tym segmencie” – wyjaśnia Natalia Załęcka, CMO Advisory Leader, Deloitte.

Książki są kategorią produktów, którą niezmiennie najchętniej kupujemy w internecie. Taką deklarację składa 55 proc. Polaków. Podobnie z elektroniką oraz odzieżą.

Trendem, który na dobre zadomowił się wśród konsumentów jest BOPIS (buy online, pick up in store), czyli zamawianie zakupów przez Internet i osobisty odbiór w sklepie. Cechą tej formy zakupów, która okazuje się być dla nas najważniejsza, jest przystępność cenowa. 54 proc. badanych uważa, że korzystając z BOPIS kupuje taniej, oszczędzając na opłacie za dostawę do domu. 40 proc. konsumentów docenia, że w ten sposób mogą szybko sprawdzić asortyment sklepu, a 37 proc. ceni sobie szybkość tej formy zakupów w porównaniu z ich tradycyjną formą.

Najchętniej decydujemy się na metodę buy online, pick up in store podczas zamawiania odzieży (62 proc.), książek (56 proc.) i elektroniki (55 proc.). Na dość wysokim poziomie utrzymuje się odsetek tych osób (38 proc.), które są gotowe do zakupu w sieci i odbioru w sklepie artykułów spożywczych.

Podaj dalej
Autor: ET