Piątek, 4 maja 2018
Zaproszenie do Instytutu Goethego

Nakładem Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (Deutsches Polen-Institut) w Darmstadt (we współpracy z Federalną Centralą Kształcenia Obywatelskiego w Bonn) ukazał się ilustrowany leksykon polskich śladów w Niemczech zatytułowany „Polnische Spuren in Deutschland. Ein Lesebuchlexikon“.

Książkę będzie prezentował dr Andrzej Kaluza z Instytutu w Darmstadt podczas Warszawskich Targów Książki w czwartek 17 maja o godz. 19. w Instytucie Goethego w Warszawie przy ul. Chmielnej 13a.

Jak przekazał wydawca, sąsiedztwo polsko-niemieckie trwa już ponad 1000 lat. Niemieckie osadnictwo na ziemiach polskich trwało stulecia, a od połowy XIX wieku setki tysięcy Polaków trafiło na teren Niemiec – migracje do tego kraju trwają do dziś. Jednak historia i teraźniejszość Polaków w Niemczech ma swoją specyfikę. Wiadomości na ich temat nie znajdziemy na pierwszych stronach gazet, często mówi się nawet o nich jako o „niewidzialnej mniejszości”. Wydaje się jednak, że żaden inny sąsiad Niemiec nie przenikał od tak dawna i trwale przez geograficzne i mentalne granice tego kraju, wykazując zdolności do adaptacji, integracji, a często i asymilacji.

Leksykon do czytania „Polskie ślady w Niemczech” pokazuje, w jaki sposób migranci z Polski wpływali i wpływają na polityką, kulturę i codzienność Niemiec. Nie chodzi przy tym tylko o znane już grupy Polaków nad Renem, Ruhrą czy Łabą – wielkopolskich arystokratów w Berlinie, artystów-malarzy w Monachium, emigrantów za chlebem do Zagłębia Ruhry, „przesiedleńców” z Górnego Śląska czy powszechne obecnie opiekunki dla osób starszych. Autorzy pamiętali też o wydarzeniach mniej znanych oraz takich, które nie są w pierwszym rzędzie utożsamiane z Polską. Kilka przykładów: Skąd się wzięły herby Polski i Litwy na kotarze najsłynniejszego monachijskiego teatru? Do kogo należał pałac, w miejscu którego stanął berliński Reichstag? Dlaczego polska aktorka Natalia Avelon gra dzisiaj ikonę niemieckiej rewolty studenckiej 1968 roku – skandalistkę Uschi Obermaier? A kto pamięta, że Czerwone Gitary (jako „Die Roten Gitarren”) prawie każdy swój przebój śpiewały po niemiecku, przewodząc nawet kilkakrotnie na enerdowskich listach przebojów?

Leksykon prezentuje ponad 250 haseł na 450 stronach. Hasła obejmują czasem kilkustronicowe rozprawki o wyjazdach „na saksy” i „na stałe”, a czasem krótkie teksty o „polskim rzemieślniku”, „pracowniku sezonowym”, „polskim targu w Berlinie” czy „ruchu bezwizowym do NRD”. Hasła obejmują zjawiska i wydarzenia wyłącznie na terenie dzisiejszych Niemiec i … zdecydowanie nie wyczerpują tematu.

Informacji udziela dr Andrzej Kaluza, tel.: 0049-6151-420220, kaluza@dpi-da.de

 

Podaj dalej
Autor: (fran)