Już chyba nikt nie pamięta, kiedy rozpoczął się remont Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie. Na skutek wyjątkowej indolencji miejskiej administracji jeden z najpiękniejszych fragmentów warszawskiego centrum jest rozkopany, a nawet – cytując Harbala – rozpirzony od kilku miesięcy. Pierwszy etap remontu – od ul. Świętokrzyskiej do ul. Królewskiej – miał być zakończony, jak przewidywał kolejny terminarz robót, w styczniu. Teraz – jak donosi „Gazeta Wyborcza” – mówi się o końcu kwietnia. Remont jest dotkliwy nie tylko dla przechodniów, w tym głównie studentów okolicznych uczelni, ale też dla kupców – właścicieli lokali gastronomicznych, sklepów i warsztatów usługowych. Część z nich wynajmuje lokale użytkowe od miasta, a na całym Krakowskim Przedmieściu jest tych lokali 103. Najemcy lokali chcą – informuje „Gazeta Wyborcza” – żeby miasto, które fatalnie prowadzi remont, pomogło im przetrwać i obniżyło czynsze. Ich zabiegi wsparło m. in. Stowarzyszenie Prywatnych Przedsiębiorstw Warszawskiego Traktu Królewskiego. Do Zakładu Gospodarowania …