Wtorek, 16 listopada 2021

e wtorek 16 listopada przed warszawskim Sądem Okręgowym rusza proces dotyczący znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy przez pisarza Jakuba Żulczyka. Chodzi o wpis na portalu społecznościowym z listopada ub.r., w którym – w kontekście wyborów prezydenckich w USA – pisarz nazwał prezydenta

Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się po zawiadomieniu osoby prywatnej, a akt oskarżenia wpłynął do warszawskiego Sądu Okręgowego pod koniec marca tego roku. Pierwszą rozprawę w procesie wyznaczono właśnie na 16 listopada. Wcześniej, na początku sierpnia, sąd nie uwzględnił wniosku obrony o umorzenie sprawy, argumentując, że konieczne jest przeprowadzanie postępowania dowodowego.

Na sierpniowym posiedzeniu sądu pełnomocnik Żulczyka mec. Krzysztof Nowiński podkreślał, że wypowiedź jego klienta nie miała charakteru nieracjonalnej zniewagi, a “ostrej, ale mimo wszystko krytyki”. Zwracał też uwagę na widoczną jego zdaniem dysproporcję sił zaangażowanych w ten spór. “Z jednej strony mamy do czynienia z organem konstytucyjnym, z jednym z najpoważniejszych polityków w tym kraju, wywodzącym się z partii rządzącej, z nieograniczonymi możliwościami, jeśli chodzi o realną władzę (…), z drugiej strony mamy obywatela, który napisał post na Facebooku” – mówił. Jak dodał, fakt, że jest to “poczytny pisarz”, ma w tej sprawie drugorzędne znaczenie.

“Na pewno spoczywa na mnie większa odpowiedzialność za słowo niż na obywatelu, który nie ma takich zasięgów jak ja, ale użyłem tego słowa z premedytacją i celem tego nie było zwrócenie na siebie uwagi ani wykpienie czy upokorzenie człowieka, który pełni funkcję prezydenta, pana Andrzeja Dudy, tylko krytyka jego bardzo nierozsądnych zachowań – którą podtrzymuję” – mówił z kolei sam Żulczyk.

Sprawa tuż po kontrowersyjnym wpisie wywołała szeroko zakrojoną debatę dotyczącą granic dopuszczalnej krytyki władz publicznych oraz zasadności pozostawania w Kodeksie karnym przepisu, z którego pisarz został oskarżony. Ówczesny rzecznik prezydenta Błażej Spychalski zaznaczał, że stroną w sprawie nie jest ani głowa państwa, ani jego kancelaria. Z kolei minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro tłumaczył, że przepis dotyczący znieważenia prezydenta figuruje w Kodeksie karnym kilkadziesiąt lat. “Proszę nie mieć pretensji do prokuratora, którego wiąże zasada legalizmu” – podkreślał w marcu tego roku.

Pisarz oskarżony jest z art. 135 par. 2 Kodeksu karnego; grozi mu do 3 lat więzienia.

Podaj dalej
Autor: W
Źródło: PAP