Targi Książki w Londynie to przede wszystkim targi praw autorskich. Wśród ponad stu przedstawicieli polskich wydawnictw i drukarni, którzy w tym roku odwiedzili Londyn, jedną z najbardziej aktywnych osób jest Beata Stasińska z W.A.B. Od kiedy przyjeżdża Pani na targi do Londynu? Nie pamiętam, ale chyba od 1994 lub 1995 roku. A dlaczego do Londynu? Bo to są najważniejsze targi na świecie. Tu się handluje prawami i nie można nie przyjeżdżać, chociaż wygląda to „obrzydliwie”, bo tu nie ma żadnego święta książki tak naprawdę, tylko są tysiące stoliczków, przy których siedzą agenci, handlarze prawami – i handlują. Pani nie tylko kupuje prawa w Londynie, ale też sprzedaje... Tak, zaczęłam sprzedawać pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Od tego czasu zawarliśmy 200 kontraktów, z czego 50 tylko w zeszłym roku. Co znaczy, że to się rozwija i pokazuje dynamikę wzrostu. Wśród tych 200 umów są książki …