Piątek, 23 grudnia 2022

Piotr Wojciechowski, znakomity poeta i pisarz, felietonista “Kwartalnika Literackiego Wyspa”, przesłał do naszej redakcji dwa wigilijne wiersze, którymi z przyjemnością dzielimy się z naszymi Czytelnikami:

 

 

 

 Nadsłuchuj, bo jest wieczór i wypatruj Gwiazdy

 

Wyłącz radio. Czas przyjdzie, kolędy zagrają,

Ale teraz nadsłuchuj, oczekuj pukania.

Masz być wołem lub osłem, chociaż ci się zdaje,

Że skrzydła rosną, światło skroń osłania.

 

Jest w tobie zły i chciwy gospodarz gospody

I Herod, który nie chce swego berła stracić.

Skreśl te role z jasełek. Wybór bardziej godny,

Pasterzem być lub królem – czy jednak potrafisz

 

Dary zanieść, gdzie ciemność, ruiny i dymy?

Uklęknąć przed matkami w smutku i żałobie,

Znaleźć szlak do Betlejem w stepach Ukrainy?

 

Słuchaj, kto w drzwi zastuka, stań przy swoim żłobie

Oddechem grzej  Dzieciątko, bo marznie w czas zimny

To Ono jest opłatkiem, Gwiazda ci to powie.

***

 

Świt nad szopą

Wiatr od pustyni judzkiej niebo wysokie przetarł

Józef z groty wychynął, westchnął. Była noc ciężka

I piękna. Ledwie ucichły śpiewy, już snem zasnęli dobrym

Oboje, Matka z Chłopczykiem. Józef  na pniu sykomory

Przysiadł, psalm nucił dziękczynny. Pasterze do stad się rozeszli,

Po aniołach tylko wspomnienie. A nagle – ktoś idzie ze wsi,

Nieznany, ale chleb niesie, spory polewki garnuszek

Witaj Józefie szczęsny. Przyszedłem, przeprosić muszę.

Wygnałem was z gospody. Przebacz, goście bogaci,

Przebacz, takie układy. Tych klientów nie mogłem stracić.

Dzisiaj też  będę miał komplet. Trzech oficerów Heroda.

Chcą tancerek, a nie zapłacą.  Zbóje, że gadać szkoda.

Ale z nimi nie zadrę.  Chcę mieć przyjaciół w tych draniach

Zupa wczorajsza, lecz dobra.  Ty do Jahwe za mną się wstawiaj.

A jak tylko wpiszesz do spisu, że jesteś wnuk Dawidowy

Zabieraj się z okolicy, bo  ściągniesz nam kłopot na głowę.

Ty jesteś mąż sprawiedliwy, lecz ja mam żonę i dzieci.

Musze ich jakoś wyżywić. Bierz chleb, ja muszę już lecieć.

Chleb pachniał. A Józef posłusznie pomodlił się za karczmarza

I patrzał w niebo wysokie, i słowa anielskie rozważał.

O dobrej woli rozmyślał, o chwale wysoko w błękicie

Widział żołnierzy w dolinie. Myślał jak trudne jest życie.

Podaj dalej
Autor: Piotr Wojciechowski