Wtorek, 24 października 2017
WydawcaKarta
AutorWiktor Woroszylski
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2017
Liczba stron750
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 10/2017

Autor ponad cztery dekady prowadził – nieregularnie – diariusz. Wybór zapisków złoży się na trzy tomy. Właśnie ukazał się pierwszy.

1957: „Biblia. Czytam ją z przerażeniem. To najokrutniejsza książka, jaką znam. Izraelici – hitlerowcy starożytności. Historia zdobywania Lebensraumu przez naród wojowniczy, bezwzględny, pełen pychy i pogardy dla wszystkich innych. Podczas takiej lektury łatwo zostać antysemitą”.

1958: „W kawiarni Irka Szymańska namawiała Kazika (Brandysa), żeby się zgodził na wznowienie »Obywateli«. Kazik się wzbrania, używając motywacji wysoce ideologicznej i moralnej (…) Paweł Hertz i ja nie traktowaliśmy pozy Kazika zbyt serio i namawialiśmy go, żeby się zgodził. (…) Hertz nie bez racji, choć nieco cynicznie stwierdził, że lepiej przecież wziąć pieniądze za świństwo, które się już kiedyś zrobiło, niż brakiem pieniędzy być zmuszonym do nowych świństw. Zapomina on jednak, że nauczony doświadczeniem Kazik woli pewnie popełniać nowe świństwa dyskretniej, nie na oczach stu tysięcy czytelników”.

1966: „Dokładniejsza relacja o sławetnym zebraniu sekcji literatury dziecięcej. Z zasadniczym atakiem na »Podmuch« wystąpił Żukrowski. Oznajmił, że czytał książkę z obrzydzeniem: »Niechby Woroszylski napisał raczej o sobie i swoim pokoleniu, jak maszerowali pod ścierkami (…) i wznosili okrzyki, jak niszczyli ludzi, a potem zrobili nagłą woltę w roku 1956. Tymczasem w książkach dla dzieci Woroszylski wyładowuje swe kawiarniane kompleksy«”.

1966: „Wrażenie z (lektury) »Malowanego ptaka« (Jerzego Kosińskiego): prymitywna spekulacja. Zachodnim czytelnikom, zadowolonym ze swej kultury, czystości, dobrobytu etc. autor opowiada krew mrożące w żyłach historie o dzikiej ziemi na Wschodzie, gdzie ludzie są ciemni i okrutni. Sadyzm i pornografia. (…) Szczytem spekulacji jest przedstawienie z sympatią – w całkiem innej tonacji niż tego dzikiego świata – wkraczającej Armii Czerwonej”.

1979: „Z wczorajszej wizyty Macieja Rayzachera: zadzwonił Ryszard Filipski z propozycją udziału w filmie historycznym, nazajutrz zjawił się współpracownik Filipskiego, aby zrobić pomiary czaszki (!). Był bardzo zdumiony, że Rayzacher odrzucił propozycję. Miał grać Żyda zdradzającego polskiego księcia”.

1982: „W Paryżu Wanda Wiłkomirska ogłosiła, że nie wraca do kraju. (…) Podziwiam odwagę Wandy, odczuwam odrobinę Schadenfreude w stosunku do Śmiecia”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ