środa, 22 marca 2017
WydawcaMamiko
AutorDawid Markiewicz
Recenzent(jd)
Miejsce publikacjiNowa Ruda
Rok publikacji2009
Liczba stron48


Na Dawida Markiewicza (rocznik 1982) zwróciłem uwagę przy okazji
publikacji jego wierszy w „Twórczości”. Zainteresował mnie także jego
debiutancki zbiorek wierszy zatytułowany „Absynt”. Nie ma więc przypadku,
że po „Flashback” sięgnąłem z wielkim zaciekawieniem.

Markiewicz to jeden z niewielu młodych poetów, który uprawia
dzisiaj lirykę roli oraz lirykę maski. Żeby się dowiedzieć w czym rzecz,
wystarczy przeczytać choćby jeden wiersz, np. „Dotknięty chorobą
wieku Don Juan decyduje się wyznać miłość dawnej kochance”, w którym
tym, kto mówi nie jest ani Dawid Markiewicz, ani jego alter ego,
lecz legendarny Don Juan. Rzecz jasna, nie znaczy to wcale, że autorem
wiersza „Allen Ginsberg pisze pożegnalny wiersz dla przyjaciela, który
umarł przy torach kolejowych w Meksyku”, jest słynny amerykański poeta,
nic z tych rzeczy. Wszystkie utwory zamieszczone we „Flashbacku”
są dziełem Dawida Markiewicza, tworem jego wyobraźni.

W fantastycznych i fantazyjnych wierszach tego, mającego własny
i oryginalny styl, poety pojawia się kilkadziesiąt postaci z historii literatury
i kultury, postaci autentycznych i fikcyjnych, które na końcu książki
poeta przedstawia w przezabawnym dodatku pod hasłem „Wystąpili”.
Nie trzeba mieć specjalnie wyrafinowanego poczucia humoru, żeby
przy lekturze tych lapidarnych komentarzy, setnie się bawić.

Niestety, muszę do beczki miodu wrzucić łyżkę dziegciu. Mniej pod
adresem poety, bardziej wydawcy. Otóż, na okładce, a także na stronie
przedtytułowej oraz tytułowej nazwisko autora zostało wydrukowane
– aż trzy razy! – z błędem, mianowicie jako „Markiewcz”, chociaż copyright
opiewa na Markiewicza, który też jako Markiewicz, a nie „Markiewcz”
przedstawiony został na czwartej stronie okładki w specjalnej
notce biograficznej, nie powiem, całkiem sophisticated.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ