Poniedziałek, 22 lutego 2016
WydawcaWydawnictwo Literackie
AutorAgata Tuszyńska
RecenzentBeata Izdebska-Zybała
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2015
Liczba stron324


Czy przez sześćdziesiąt lat można kochać
jednego mężczyznę? Czy po kilkuletnim
narzeczeństwie, a potem rozstaniu
i wreszcie śmierci ukochanego nadal
można go kochać niesłabnącym uczuciem?
Czy można żyć w cieniu jego pośmiertnej,
rosnącej sławy, ale także stać na straży jego
pamięci, niemal zapominając o siebie.

Otóż można, co pokazuje życie Józefiny
Szelińskiej znakomicie opisane przez Agatę
Tuszyńską w książce „Narzeczona Schulza”.
Narzeczeństwem byli przez cztery lata.
Rozstali się, gdy Bruno Schulz nie mógł
zdecydować się na małżeństwo. Wkrótce
zresztą zginął zastrzelony przez Niemców,
na rynku w Drohobyczu, w listopadzie
1942 roku.

Juna została sama, ale jej miłość nigdy
nie wygasła. Gdy poznali się, oboje byli
nauczycielami w Drohobyczu. Schulz uczył
rysunków i prac ręcznych, ona – literatury
w gimnazjum żeńskim. Była od niego
młodsza o trzynaście lat.

Agata Tuszyńska przyznała, że zabierając
się do pisania, dysponowała dość ograniczonym
materiałem faktograficznym jak na biografię.
Dlatego postanowiła napisać modny
dziś personal-nonfiction, czy raczej apokryf
– stworzyć historię uzupełnioną „grą pamięci
i wyobraźni”. Część faktów z życia Szelińskiej
jest pewnych, zaczerpniętych choćby
z listów Schulza do różnych osób, w których
pisze o Junie (tak ją nazywał). Są też listy
Szelińskiej do Jerzego Ficowskiego (miłośnika
Schulza i znawcy jego twórczości), zachowały
się pamiątki i wspomnienia.

W książce jedno wydaje się najważniejsze,
Juna kochała „swego Brunia” bez pamięci
i do końca. I to stało się osnową do
stworzenia portretu i zrozumienia tej kobiety
– jakie było jej życie, jak mocno odczuwała
brak Schulza i czy żyła tylko wspomnieniami?
Jak bardzo była samotna?
A ponadto, jakim mężczyzną był Schulz?
Czy był ujmujący i delikatny, i jednocześnie
potwornie egoistyczny, jak znaczna
część pisarzy i artystów? Dlaczego nie pobrali
się? Jakie jest źródło tego, że Juna pozostała
pod jego urokiem przez całe życie,
a jednocześnie nigdy nie chciała upublicznić
swoich młodzieńczych
relacji z Schulzem i w końcu
dlaczego w wieku 86 lat popełniała samobójstwo?

Agata Tuszyńska odtwarzając postać
Szelińskiej musiała sięgać do własnej
wyobraźni. Stworzyła kobietę racjonalną
i myślącą krytycznie, ale jednocześnie
mocno związaną i zafascynowaną światem
Schulza. Zastosowała w książce narrację
w pierwszej osobie. To trochę tak,
jakby przez chwilę sama była bohaterką.
Siedziała w ponurym mieszkaniu otoczona
pamiątkami, kompletująca fiszki o ukochanym.
Na pewno dała jej cząstkę siebie.

Po wojnie Szelińska stała się strażniczką
jego pamięci. Jednocześnie zacierała swoje
istnienie. Z Ficowskim ustaliła, że będzie
istniała jako tajemnicza J. Agata Tuszyńska
wydobyła ją z mroku, stworzyła przejmujący
portret kobiety – tajemniczej, samotnej,
pełnej uczucia i nieszczęśliwej. Zrobiła to
z wielką wrażliwością i taktem, łącząc język
dokumentu z fikcją literacką.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ