środa, 31 sierpnia 2011
WydawcaZysk i S-ka
AutorAndrzej Kapłanek
RecenzentPiotr Dobrołęcki
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2010
Liczba stron480


Książka została napisana na wyraźne
zlecenie jej bohatera. – Chciałbym zebrać
w jednej książce trzydzieści kilka lat
podróżniczych doświadczeń, eksploratorskich
przygód. Nazbierało się tego trochę
– powiedział Jacek Pałkiewicz do zaproszonego
do swej włoskiej rezydencji w malowniczym
Bassano del Grappa autora. Pokazał
przy tym ręką stos notatników i teczek leżących
na biurku. – Oczywiście, otwierając
dostęp do swego życia, ryzykuję ujawnienie
faktów, z którymi nie chciałbym się
obnosić, które drzemią w moim osobistym
archiwum niepamięci. Lecz dlatego wybrałem
ciebie, bo nie tylko jesteś przyjacielem,
ale także człowiekiem z zasadami
– dodał, jak bez ukrywanej skromności relacjonuje
autor.
Zadanie otrzymał niebanalne i wymagające

mrówczej pracy. Na szczęście archiwum
słynnego odkrywcy musi być bardzo
obszerne i skrupulatnie uzupełniane, co
widać z treści i objętości księgi, jaka powstała.
Trudno jednak określić jej charakter.
Z jednej strony ma cechy hagiografii,
gdy widzimy wielki podziw i uznanie dla
nieprzeciętnego człowieka, ale ma to przecież
niewątpliwe uzasadnienie. A z drugiej
– na szczęście – nie brak w niej ocen
krytycznych i przypomnienia wydarzeń
nie zawsze chwalebnych. Nie ma się zresztą
czego dziwić, że człowiek uważany za
światowego mistrza survivalu czyli sztuki
przetrwania nie ma łatwego charakteru,
że umie się przeciwstawiać, że potrafi być
zadziorny i rogaty, bo przecież… nie przetrwałby
inaczej.
Autor ma dar tworzenia napięcia i pomimo,

że wiemy o profesjonalnej przecież
umiejętności przetrwania Jacka Pałkiewicza,
to przy opisie każdej z wypraw drżymy
o jego życie, bo opis przygód zawsze jest
dramatyczny i jednocześnie barwnie opowiedziany.
Tak jest z pierwszą wielką wyprawą,
która dała Pałkiewiczowi początek
światowej sławy – podróży na niewielkiej
szalupie przez niezmierzone
i burzliwe
wody Atlantyku.
Ruszył z afrykańskiego
Dakaru, dopłynął
po czterdziestu czterech
dniach samotnej i niebezpiecznej żeglugi do
Georgetown w Gujanie po drugiej stronie
oceanu. I tak jest z każdą następną wyprawą
– na Saharę i na Syberię, na Borneo i do
Nowej Gwinei. Najważniejsza i najbardziej
znana wyprawa to odkrycie i wyjaśnienie
zagadki źródeł Amazonki w 1996 roku.
Fascynujące jest obserwowanie, jak

niespokojny duch wyrywał młodego i obdarzonego
niezwykłą energią człowieka
z prowincjonalnego Ełku w wielki świat.
Dodajmy jeszcze, że późniejszy wielki odkrywca
otrzymał od komisji lekarskiej kategorię
„D” z powodu niewielkiej wady
oka, co pozwaliło mu uniknąć niechcianej
służby wojskowej.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ