środa, 24 maja 2017
WydawcaInstytut Mikołowski
AutorKrzysztof Karasek
Recenzent(jd)
Miejsce publikacjiMikołów
Rok publikacji2017
Liczba stron134
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 4/2017

Liczący sto wierszy tom ukazał się niemal w dniu 80. urodzin Krzysztofa Karaska, jednego z najstarszych w sensie metrykalnym, biologicznym, a w sensie duchowym, mentalnym – jednego z  najmłodszych poetów polskich. Karasek – czołowy przedstawiciel pokolenia ’68, współtwórca Nowej Fali – to dzisiaj jeden z najbardziej twórczych pisarzy polskich. Pisze i wydaje regularnie, rok w rok. Ma swoje grono oddanych czytelników, ma też całkiem liczny zastęp epigonów.

W najnowszym zbiorze Karasek pisze o tym, co obchodzi każdego z nas bez wyjątku, a zatem o sprawach fundamentalnych, o zagadce życia i śmierci. Oko w oko z tajemnicą stworzenia stajemy  przecież dzień w dzień, właśnie dlatego przestrzega poeta już w wierszu otwierającym książkę: „Nie możemy wyrwać jednej strony / z księgi życia. / Ale możemy wrzucić w ogień całą księgę” i jakby tego było mało w „Retardacjach” dopowiada: „Jesteśmy tylko przecinkiem / w niemilknącym zdaniu”. Nie należy zatem lekceważyć żadnego dnia, żadnej godziny życia, zwłaszcza, że „Sensem życia jest samo życie”, jak czytamy w wygłosie wiersza „Więźba dachowa”.

Jak przystało na człowieka traktującego życie i świat jak najbardziej poważnie, poeta nie stroni od żartu. Żartując zaś, posługuje się nie tylko ironią, ale również autoironią, a przy tym paradoksem. Stwierdza więc: „Jako człowiek inteligentny / wiem trochę o niczym, nic o wszystkim”, ale także: „Ostatnią rzeczą jaką o sobie wiemy, to / czy jesteśmy z komedii / czy z tragedii” i jeszcze: „Podobno czasem / można zobaczyć swoją śmierć, / patrząc przez lewe ramię”.

Dźwigający ósmy krzyżyk pisarz mówi wprost, że każdy jego wiersz powstaje „na skraju przepaści”. Cóż, poezja to nie jest tylko i wyłącznie muzyka pięknych słów. Poezja to walka nie do pierwszej krwi, lecz do ostatniej. To walka o prawdę, jaką symbolizuje obraz „niezabliźnionej rany”. Cóż, już przed laty Tadeusz Różewicz stwierdził, że poezja jest jak otwarta rana.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ