Czwartek, 16 lutego 2012
WydawcaOficyna Wydawnicza Impuls
AutorWojciech Śliwerski
RecenzentKuba Frołow
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2011
Liczba stron628


Książka dokumentuje moją wieloletnią
współpracę z prasą harcerską oraz
pracę dziennikarską w redakcjach „Motywów”,
„Drużyny” i „Harcerza Rzeczpospolitej”
– już na okładce informuje nas autor,
a zarazem wydawca książki, Wojciech
Śliwerski. „Ta książka jest inna, pokazuje
harcerstwo przez pryzmat losów indywidualnych
bohaterów reportaży, felietonów
czy obserwacji dziennikarskiej. Ich treścią
najczęściej są patologie harcerskiej służby
i życia organizacji”, czytamy dalej notkę,
którą w tym miejscu kończy wymowny
wielokropek. Bo jest to faktycznie zupełnie
inna pozycja o harcerstwie, chociaż
gdyby przyszło mi stanąć przed półką ze
współczesną literaturą na temat tego niezwykle
prężnie działającego niegdyś ruchu,
ta skończyłaby się najpewniej na góra
kilkunastu pozycjach. Kto zatem wie, czyż
nie jest to jedna z obszerniejszych publikacji
na temat harcerstwa w Polsce w ogóle.
Niezwykle przy tym wnikliwa, napisana
nie tylko „fachowo” (Wojciech Śliwerski
był w końcu istotną częścią tego zjawiska),
ale i – nie zawaham się użyć tego słowa –
emocjonalnie.
Od emocji niektóre z pomieszczonych

tekstów aż kipią. Wtedy gdy autor, występując
czasem pod pseudonimem, ostro piętnuje
ambicjonalne gierki i intrygi („Nie rozumiem,
dlaczego człowiekowi, który całą
energię, czas, umiejętności i duszę przelewa
w pracę społeczną, rzuca się kłody pod nogi”),
potępia karierowiczostwo („W sposób
odgórny i niepodlegający dyskusji zostałam
mianowana przez Zdziśka szefem referatu
młodszoharcerskiego i przewodniczącą
kręgu drużynowych”, przy czym „zajmując
już odpowiednią pozycję, trzeba było pozyskać
ludzi i zdobyć ich zaufanie, aby w razie
jakichś kłopotów nie łączyli ich z moją osobą”),
wytyka środowiskowy egoizm („Mirek
już na pierwszej zbiórce zapowiedział,
że będzie wykładał
żeglarstwo i nic
poza tym – »żadne
harcerstwo ‘zielonych’
« – go nie interesuje”).
Wyczuwalnej w tekstach Wojciecha Śliwerskiego

egzaltacji towarzyszy niekiedy
idealizowanie przedstawianych bohaterów
– „dobrych”, którym przeciwstawiani
są jednoznacznie „źli”. Widziany oczami
naocznego świadka wydarzeń świat harcerstwa
PRL jest więc może nazbyt biało-
czerwony, co może stanowić jedyny
uszczerbek dla autentycznie pasjonującej
publikacji.
Dla dokumentalistów i historyków harcerstwa,

przede wszystkim zaś jego bohaterów
– którym autor dedykuje swą pracę
– będzie ona bezcennym świadectwem
ich czasów.?

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ