Jak już widać po okładce, zapowiada się na zwariowaną historię. Staruszek uganiający się po grządkach za wszędobylskimi kurami i asystujący
mu kot w pasiastych spodniach i z łapką na muchy. Do tego biegająca krowa, ryjąca świnia,
robak umykający sprzed dzioba koguta i jeszcze
jakieś stworzonko spokojnie grabiące ziemię. Niemal słychać furkotanie i gdakanie. I taka jest cała opowieść – dynamiczna, zabawna, nie pozbawiona
absurdu. Starszy pan z okładki – Pettson
– zaskakuje swą pomysłowością, a jego mały towarzysz Findus jest po prostu rozkoszny! Odrębną historię tworzą ilustracje z niezliczonymi
szczegółami i szczególikami – ziemniak z nogami, ptaszki na pikniku czy maleńki obrazek kurzego jaja wiszący w kurniku. Tego nie da się opowiedzieć. W każdym razie, śledzenie rysunkowych żartów daje dodatkowo mnóstwo frajdy.
Dotychczas po polsku ukazały się cztery książki o przygodach staruszka
Pettsona i kota Findusa: oprócz omawianej również „Kiedy mały Findus się zgubił”, „Tort urodzinowy” i „Polowanie na lisa”. Ich autor jest zarówno pisarzem, jak i ilustratorem, a z wykształcenia – architektem.