Wtorek, 12 lipca 2016
WydawcaW.A.B.
AutorErika Fatland
TłumaczenieMaria Gołębiewska-Bijak
RecenzentPiotr Kitrasiewicz
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2016
Liczba stron512


Norweska dziennikarka wybrała się na samotną wyprawę po republikach
azjatyckich byłego Związku Radzieckiego, tych, które w wyniku transformacji
ustrojowej wybiły się na niepodległość. O ile jednak światowi
dziennikarze w tego rodzaju podróżach wybierają kraje z historycznymi
tradycjami jak Gruzję czy Armenię, to autorka postawiła sobie poprzeczkę
znacznie wyżej. Obiektami jej wielomiesięcznych wojaży stały się państwa,
o których tak naprawdę przeciętnemu czytelnikowi niewiele wiadomo,
jak Turkmenistan, Kazachstan, Tadżykistan, Kirgistan i Uzbekistan.

Erika Fatland odkrywa przed nami zaskakujący świat kontrastów.
O ile stolice i główne miasta zwiedzanych krajów nie odbiegają tak bardzo
od standardów europejskich, zarówno pod względem zabudowy
mieszkalnej i kubatury architektonicznej, jak i dostępu do Internetu oraz
telefonii komórkowej, to tak zwany teren (na przykład 70 procent obszarów
pustynnych jakie pokrywają Kazachstan) jest już zjawiskiem z innej
bajki, bo cofniętym w rozwoju o stulecia. Na postawie rozmów ze
znajomymi oraz przypadkowymi mieszkańcami republik, autorka dociera
do dziejów każdej z nich, zestawiając wpływ wydarzeń z dalekiej
przeszłości na teraźniejszość. Obywatele jednego z krajów łatwo godzą
się z dyktaturą przywódcy, budowaną na kulcie jednostki, i to w postaci
niezwykle ekstrawagandzkiej. Przykładowo, przechodzą do porządku
dziennego nad tym, że ich jakoby republikański, a więc wybrany na demokratycznych
zasadach przywódca napisał książkę o dziejach swojego
narodu, następnie książkę tę uczynił obok Koranu jedyną obowiązującą
lekturą w całym państwie, a niemal wszystkie biblioteki kazał pozamykać.
Więcej – na głównym placu w stolicy kazał wybudować potężny
pomnik w formie księgi czyli jego dzieła, który dzięki wewnętrznym
mechanizmom każdego wieczoru otwiera swoje wnętrze i w blasku setek
żarówek ukazuje granitowe kartki z wykutym w nich tekstem.

Autorka pisze z dystansem i dużą dawką humoru. Pod jej piórem
ożywa ciągle upiorny duch ZSRR i jego pozostałości we współczesnych,
niby demokratycznych, azjatyckich państwach.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ