Czwartek, 18 sierpnia 2011
WydawcaPIW
AutorThomas Bernhard
TłumaczenieSława Lisiecka
RecenzentTomasz Miłkowski
Liczba stron172


Thomas Bernhard, sławny prozaik i dramaturg austriacki (1931-1989)
był człowiek trudnym i urazowym. Znane było jego twarde stanowisko
w sprawie udostępniania tekstów publiczności austriackiej – dotyczyło
to w szczególności dramatów z wielkim trudem przedzierających się
na sceny w Austrii.
Krista Flieschman, niemiecka dziennikarka telewizyjna, miała jednak

szczęście, zyskawszy zaufanie pisarza, który kilkakrotnie dopuścił
ja nieco bliżej i udzielił dość obszernych wywiadów. Teraz te wywiady
znalazły się w książce, będąc ciekawym przyczynkiem do twórczości
wybitnego pisarza.
Gorzki ironista i mistrz paradoksu najwyraźniej w rozmowach kluczy,

ucieka przed odpowiedziami albo mnoży sprzeczności. Przypomina
to trochę zabawę w chowanego. Czasem jednak uchyla prawdziwe
oblicze i mówi całkiem serio. Wtedy na przykład, kiedy definiuje, co
kryje się pod „wymazywaniem” – tak nazywała się jedna z jego najważniejszych
powieści, adaptowana dla teatru przez Krystiana Lupę:
„każde słowo to strzał w dziesiątkę, każdy rozdział to oskarżenie świata
aż do totalnego wymazania. Co to jednak znaczy wymazywanie? Po
raz kolejny rozpoczęcie wszystkiego od nowa”.
Ciekawa to książka, nawet jeśli chwilami irytująca. Nieokrzesane

ataki na artystów, nawoływanie, aby państwo nie wspierało żadnych
projektów artystycznych sprawiają wrażenie jakby Bernhard był doradcą
skrajnych liberałów gospodarczych. A przecie nie był, przeciwnie,
szydził z nich. Pewnie była to jedna z jego obsesji, ale nie sposób
nie podziwiać przenikliwości pisarza, kiedy powiada: „Wszyscy mają
przygwożdżone do mózgu pojęcia i ciągle biegają tak z nimi po okolicy”.
Ważna przestroga.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ