środa, 22 marca 2017
WydawcaEgmont Polska
AutorFrank Miller
TłumaczenieTomek Kreczmar
RecenzentMARZENA CZUBA
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2004
Liczba stron224


Kolejne wieści z Miasta Grzechu,
gdzie panuje
mrok, przemoc i perwersje.
Bohaterowie
kultowej
serii Franka Millera są zawsze silnymi mężczyznami
i zawsze tkwią po uszy w g… Tym razem kłopoty ma John Hartigan, policjant, który na godzinę
przed przejściem na emeryturę
dostaje cynk o tym, gdzie zboczeniec-psychopata więzi jedenastoletnią
dziewczynkę. Stary
gliniarz powinien zadzwonić po wsparcie, ale nim się ono pojawi dziewczynka zginie. Musi więc działać sam, chociaż ma szósty krzyżyk na karku i poważne kłopoty
z sercem.

Miller jest mistrzem narracji. Do perfekcji doprowadził monolog
wewnętrzny, który towarzyszy
jego mrocznym postaciom.
Jeden z przykładów: „Muzyka. Z samochodowego radia. Stary bigbandowy motyw.
Pieści mnie czym dawno utracona kochanka”, myśli Hartigan
i pyta o dawno niewidzianą
żonę. Nasi rodzimi autorzy komiksów często przyznają się do fascynacji twórczością właśnie
Franka Millera. Tym bardziej,
że jest on też autorem czarno-białej grafiki. Idealnie oddaje ona nastrój „Miasta Grzechu”. Wszystko dzieje się w ciemnościach. Rozjaśniają je tylko silne emocje, ból, strach, pożądanie, miłość. Od czasu do czasu na stronach świeci żółć, ale ten kolor nie wróży tu niczego
dobrego…

Rozterki bohatera, co może
się wydawać niemożliwe, zupełnie nie spowalniają akcji,
która jest bardzo szybka,
a krwi leje się co niemiara.
Nic więc dziwnego, że niedługo
rzecz cała zostanie przeniesiona
na duży ekran. Podjął się tego Robert Rodriguez. Po tym, co widzieliśmy w „Desperado”
i „Od zmierzchu do świtu”,
zapowiada się niezła jatka i to w kolorze.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ