„Podróże bez paniki”, tak brzmi hasło znakomitej serii „Praktyczny Przewodnik” wydawnictwa
Pascal. Bez paniki i z wielką przyjemnością sięgnąłem więc po dwa tytuły: „USA: część zachodnia” (znakomita okładka) i „USA: część wschodnia (beznadziejna).
I przypomniałem sobie pewną podróż życia, za którą w końcu przyszło mi zapłacić cenę bardzo wysoką. Ale było warto.

Stany Zjednoczone to bowiem – zgodnie z pierwszym zdaniem
tych przewodników – kraj tak różnorodny, że za kłamstwo należałoby
uznać czyjeś rozczarowanie po odwiedzeniu go. Trudno nawet powiedzieć,
że miłośnicy Ameryki dzielą się na tych, którzy wolą część
wschodnią i tych, dla których smak ma jedynie zachód kontynentu. Jest
to zresztą podział umowny, równie dobrze, a pod niektórymi względami
nawet lepiej, byłoby dzielić USA na część północną i południową.
Niezdecydowanym polecam południowy-zachód (choć rozczarowanym
za bilety zwracać nie zamierzam).

Szkoda miejsca na szczegółowe charakteryzowanie „praktycznego
przewodnika”. Seria jest dobrze znana na rynku, korzysta z niej wielu
turystów i podróżników. Oferta książek poświęconych USA jest natomiast
w naszych księgarniach bardzo skromna, stąd cokolwiek się ukaże,
zyskuje miano jeśli nie wyroczni, to na pewno cennego drogowskazu.
Ogromna odpowiedzialność ciąży więc na wydawcy (no, chyba że jadąc,
decydujemy się na korzystanie z przewodników zagranicznych).

Czasem myślę sobie, że cokolwiek by nie napisano o Stanach, i tak
nie będzie to prawda. Przewodnik Pascala także nie operuje prawdą,
ale świetnie pomaga do niej dotrzeć.