środa, 31 sierpnia 2011
WydawcaMedia Rodzina
TłumaczenieBeata Hłasko, Adela Skrentni-Olsen
RecenzentEwa Tenderenda-Ożuk
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2010
Liczba stron416


Minęło 35 lat od polskiej premiery
tomu „Zamek Soria Moria” opublikowanego
przez Wydawnictwo Poznańskie.
Baśnie zostały zebrane przez
Petera Christena Asbjornsena i Jorgena
Moe i przełożone na język polski przez
dwie znakomite tłumaczki literatury skandynawskiej.
Czytelnicy wówczas po raz
pierwszy mogli zetknąć się z norweską literaturą
ludową. Wznowienie po latach
okazało się jedną z najurodziwszych książek
dla dzieci i młodzieży mijającego roku.
Eleganckie, nowe wydanie zawiera znakomite
ilustracje, które wyczarowała Maria
Ekier, artystka z czołówki ilustratorów
polskich, nazwana przez prof. Grzegorza
Leszczyńskiego „pierwszą damą polskiej
grafi ki książkowej”. Kapitalne, szlachetne
obrazy doskonale współgrają z treścią,
rysunek podąża za tekstem i porusza wyobraźnię
na równi ze słowem, a czasem
nawet jeszcze silniej.
Nowe wydanie ukazało się w znakomitej

serii baśni z całego świata. Wcześniej
w tym cyklu wydano „Czarownicę Nangę”,
„Żółtego smoka” i „Czerwonobrodego
czarodzieja”, czyli baśnie afrykańskie,
chińskie i celtyckie. Tym razem otrzymujemy
zaproszenie do północnej krainy groźnych
gór, lasów, wody i lodu, malowniczej
i magicznej. Wszystkie opowieści, a znalazło
się ich w tomie w sumie 33, zachowują
klasyczne cechy i strukturę gatunku,
są zamki i księżniczki, są biedacy, którym
dane jest w końcu zdobyć bogactwo,
jest zmaganie dobra ze złem, spotyka się
ze sobą lenistwo i pracowitość, głupota
i mądrość. W roli negatywnego bohatera
w norweskich wierzeniach występuje postać,
która nie ma odpowiednika w europejskiej
literaturze czyli troll, który więzi
królewską córkę i posiada nadprzyrodzoną
moc. Zwycięstwo nad nim odnosi Askeladden,
czyli najmłodszy z braci w rodzinie,
ten najbardziej nieśmiały i tłamszony. To
właśnie jemu udaje się wjechać na szklaną
górę, a potem poślubić księżniczkę. Opowieści
o perypetiach bohaterów napisane
są hipnotyzującym językiem, w czym niemała
jest zasługa tłumaczek. Nastrój grozy
i napięcia nawarstwia się z każdą minutą,
jest też miejsce na groteskę i humor.
Skandynawowie posiedli znakomitą

umiejętność
mówienia dzieciom o rzeczach
trudnych i smutnych za pomocą książek,
zaznajomienia malucha z życiowymi kłopotami
i trudnymi sytuacjami. I właśnie
„Zamek Soria Moria” z fascynującymi
opowieściami, pięknymi, nastrojowymi
ilustracjami i dobrym tłumaczeniem może
torować drogę młodemu czytelnikowi
w procesie oswajania lęku, przygotowuje
na zetknięcie z okrutnym światem. Pokazuje
również wartości fundamentalne, pozytywne
wartości moralne, otwiera wreszcie
świat wyobraźni. Całość przypomina utkany
z wielu nici kobierzec życia. Zachwycająca
książka.
Tom wyszedł w dwóch wersjach grafi cznych,

różniących się okładkami – z łosiem
oraz trollem. Równocześnie z wersją papierową
ukazało się wydanie audio, w którym
usłyszymy baśnie w interpretacji Anny
Seniuk.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ