Wtorek, 31 lipca 2018
WydawcaW.A.B.
AutorEwelina Dyda
Recenzent(to-rt)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2018
Liczba stron302
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 7/2018

Raymond Chandler, Dashiell Hammett, Ross Macdonald. Zaryzykuję twierdzenie, że dzieła tego tercetu klasyków prozy kryminalnej zajmują eksponowane miejsca w bibliotece Eweliny Dydy. Bowiem bohater jej kryminalnego cyklu rozgrywającego się w Tarnobrzegu, prywatny detektyw Jakub Rau, jest ewidentnie wzorowany na bohaterach „czarnych” kryminałów made in USA. Zaś jego kot wabi się… Chandler.

Na prośbę bezradnej (skąd my to znamy?) policji Rau tropi seryjnego mordercę młodych kobiet. Tarnobrzeg – rodzinny gród prozatorki – jawi się na kartach książki jako miasto pozbawione perspektyw rozwoju. Wchodzący w dorosłość bezskutecznie poszukują zatrudnienia, klepią biedę, egzystują z zasiłków, pożyczek i zajęć dorywczych, marzą o emigracji na Zachód… Odnoszę wrażenie, że ten stan w ciągu ostatnich trzech lat uległ jednak radykalnej zmienia. Na lepsze, żeby nie było niedomówień.

In plus zmieniło się też pisarstwo Dydy. Nie bez podstaw powiadają, że jakość autora określa jego druga książka. Nawiasem mówiąc „Przychodzę nie w porę’’ zawiera też zagadkę literacką. Jej rozwiązanie łączy się z pewną powieścią. Jaką? Nie zdradzę…

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ