Becky potrafi przebiec po rozżarzonych węglach w pogoni za upragnionym naszyjnikiem, a Jessica oszczędza i… nie znosi zakupów, ubiera się w lumpeksach, żałuje pieniędzy na kawę w kafejce, w termosie nosi własną i zbiera zużyte koperty bąbelkowe. Uważa Becky za rozpuszczoną egoistkę. To nie może być jej siostra! Kiedy Becky wróciła z długiej podróży poślubnej, przekonała się, że wszyscy o niej zapomnieli. Suze ma nową przyjaciółkę, a rodzice nową córkę, na domiar złego Luke jest wściekły, że Becky lekką ręką wydaje pieniądze. Przysięgała oszczędzać, musi więc bardzo starać się ukryć torebkę Angel za 2 tys. euro i wiele innych „niezbędnych” rzeczy, na przykład dwadzieścia jedwabnych szlafroków z Hongkongu, ręcznie rzeźbiony stół z dziesięcioma krzesłami ze Sri Lanki i drewniane żyrafy z Malawi, a także kilka sztuk dywanów, ręcznie malowane jaja… Na szczęście Becky z najgorszych tarapatów wychodzi z twarzą. Z nią nie sposób się nudzić.

Seria o zakupoholiczce w roli głównej bawi do łez. Dlatego z przyjemnością sięgamy po kolejne powieści Kinselii. Królowa chic-litu, autorka „Wyznań zakupoholiczki” czy „Świat marzeń zakupoholiczki” ma lekkie pióro, poczucie humoru, niezawodnie rozśmiesza, wzrusza i poprawia nastrój. Kilka godzin relaksującej rozrywki z dużą dawką romantyzmu i gwarantowanym happy endem jeszcze nikomu nie zaszkodziło. A swoją drogą, ciekawe, jak Becky poradzi sobie w roli mamy? Kobieta, która jeszcze niedawno wybrała się na górską wycieczkę w szpilkach?