Oczami wyobraźni widzę prezesa Publicatu, Michała Kaika, który wieczorem, 10 sierpnia, zagłębia się w swoim ulubionym fotelu pociągając ze szklaneczki łyk ulubionego gatunku whisky. Tego dnia zrobił kolejny dobry interes i duży krok w kierunku zbudowania wokół swoje firmy grupy wydawniczej z prawdziwego zdarzenia. Umowa zakupu 100 proc. udziałów Książnicy podpisana została właśnie w środę, 10 sierpnia, choć rozmowy z jej właścicielami trwały od końca ubiegłego roku. Byli to: założyciel i prezes wydawnictwa, Mariusz Morga (ponad 38 proc. udziałów), Bożena Sęk i Andrzej Ziembicki. Jak mówi Kaik, na podjętą przez zarząd Publicatu decyzję wpłynęły gwarantująca duży przekrój komplementarna oferta katowickiej oficyny oraz potrzeba wdrożenia działań restrukturyzacyjnych. Przyznaje, że - podobnie, jak miało to miejsce w przypadku przejętego pod koniec ubiegłego roku Wydawnictwa Dolnośląskiego - czeka ich teraz wiele pracy. - Dla nas istotna była przede wszystkim propozycja rynkowa Książnicy, niewymagająca uruchamiania specyficznych rozwiązań dystrybucyjnych. Podobnie do tytułów Publicatu i Dolnośląskiego są to właściwie identyczne miejsca sprzedaży, co daje możliwość ich kompleksowego zaopatrzenia. Na pytanie o wartość transakcji, z właściwym sobie uśmiechem odpowiada: 蔴 proc. należnej kwoty". Jedyny problem - kilometry? Strategia inwestora także jest identyczna. Kupiono całość udziałów, choć w kuluarach mówiło się wcześniej, że nie wszyscy udziałowcy Książnicy byli w kwestii sprzedaży firmy jednomyślni. W końcu udało się. Pytany o trudności, jakie napotkał, Kaik ogranicza je do …