Piątek, 5 stycznia 2024
Kawałek historii wydawniczej

Bronisław Kledzik, współzałożyciel wydawnictwa Media Rodzina, opublikował książkę wspomnieniową „Pasieka 24. Od cenzora do pastora”. Redakcja Biblioteki Analiz właśnie otrzymała jeszcze ciepły egzemplarz.

Tytuł książki został zaczerpnięty z adresu poznańskiej oficyny na starych Winogradach. „Mam dwie rodziny. Pierwsza to moja prywatna rodzina, której jestem współzałożycielem, czyli moja żona, dwie córki, już mężatki, i wnuki. Druga to rodzina zawodowa, czyli Media Rodzina, której również jestem współzałożycielem” – pisze autor.

W swojej publikacji wspomina o tym, że pracę w branży książkowej zaczynał w roku 1968 w Wydawnictwie Poznańskim, które było „pierwszym i najważniejszym etapem mojej wydawniczej drogi, w której uczyłem się zawodu”.

W 1992 roku wspólnie z Amerykaninem Robertem Gamble powołali do życia Wydawnictwo Media Rodzina. Razem tworzyli wspaniały duet edytorski.

Pierwszą publikacją oficyny był poradnik „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak mówić, żeby dzieci do nas mówiły” Adele Faber i Elaine Mazlish. Który osiągnął wówczas sprzedaż 15 tys. egz. I do dziś cieszy się mianem longsellera. Mimo panujących wówczas trendów (Robert Ludlum, Fredreck Forsyth), „pan Robert twardo trzymał się swojego misyjnego drogowskazu”. (…). Bob był tak bardzo zdeterminowany niesieniem pomocy Polakom”.

Bronisław Kledzik podkreśla także: „Tworząc wydawnictwo, zdawałem sobie sprawę, że sama misja niesienia pomocy, tak bardzo zakorzeniona w osobowości Boba, to za mało, aby firma mogła funkcjonować na rynku. Potrzebna była organizacja, która stawi czoło wyzwaniom, jakie generuje nowy ustrój ekonomiczny. A tak naprawdę potrzebni są ludzie, którzy potrafią to zrobić. Wydawanie książek tylko po to, by zaspokoić swoje czasem nazbyt wygórowane ambicje, to była droga donikąd”.

Przyznaje też, że reprezentuje konserwatywny sposób myślenia o rynku książki, że albo się jest wydawcą, albo sprzedawcą. Nie powinno się mieszać tych porządków. Jak przedstawia to obrazowo – wydawca jest „nosem” a sprzedawca „tabakierą”. „Wściubianie nosa do tabakiery i odwrotnie pogrzebało już wielu”.

Bronisław Kledzik nazwany został przed laty ojcem chrzestnym Harry’ego Pottera w Polsce. W jego książce nie mogło zabraknąć rozdziału o tym, jak przygody czarodzieja trafiły do Polski i z jakim spotkały się odbiorem. Autor odsłania też kulisy produkcji i dystrybucji kolejnych tomów, opisuje też, jak wydawnictwo mierzyło się z „niewidzialną ręką rynku”, za co został ukarany przez UOKiK w związku z ustaleniem ceny minimalnej na sprzedaż „Harry`ego Pottera i Zakonu Feniksa”. Zdaniem wydawcy sprzedaż kolejnych tomów „dowodziła, że ciągle na rynku książki panuje bałagan, że wybuchające co chwilę wojny cenowe prowadzą do upadku księgarstwa, a w efekcie do spadku czytelnictwa. Jakby na ironię decyzja UOKiK-u uderzyła w książkę, która ten spadek hamowała”.

Na kartach książki autor opisuje, jak doszło do współpracy z Józefem Wilkoniem, wymienia też wspaniałych tłumaczy jak Andrzej Polkowski, Bogusława Sochańska, Eliza Pieciul-Karmińska czy Jarosław Mikołajewski, dzięki którym polscy czytelnicy mogli na nowo odkrywać utwory światowej klasyki.

Wśród pozytywnych zaskoczeń wymienia sukces wydań gwarowych „Małego Księcia” i „Kubusia Puchatka” oraz niewielkich rozmiarów książeczek Anity Głowińskiej o Kici Koci, których łączny nakład wynosi już kilkanaście milionów egzemplarzy.

Bronisław Kledzik piętnuje natomiast podziały w branży książkowej, brak wspólnej reprezentacji wszystkich podmiotów działających na rynku książki, przede wszystkich wydawców i sprzedawców. „Jesteśmy branżą ważną, bo książka ciągle jeszcze wiele znaczy w naszym życiu społecznym, ale jej pozycja ekonomiczna jest słaba”.

W 2020 roku redakcja „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” przyznała Bronisławowi Kledzikowi tytuł Człowieka Roku.

Redaktor naczelny Piotr Dobrołęcki podkreślił wówczas w uzasadnieniu, że jedną z wielu wspaniałych cech laureata jest „umiejętność stworzenia zespołu współpracowników, a do tego najtrudniejsza cecha – umiejętność przekazania obowiązków i odpowiedzialności we właściwym czasie swoim wychowankom”.

Autor książki w końcowym rozdziale książki wspomina o przekazaniu sterów firmy następczyniom – Justynie Kardasz i Joannie Nowakowskiej oraz o rzeźbie Roberta Gamble`a, która stanęła dwa lata po jego śmierci przed siedzibą wydawnictwa przy ul. Pasieka 24.

– Wiele osób mnie pytało, dlaczego nie postawiliśmy tego monumentu na Starym Rynku czy placu Wolności. Uważaliśmy, że byłoby to zbyt banalne i zniknąłby on w krajobrazie. Chcieliśmy także, aby on tu był z nami, abyśmy mogli się z nim codziennie witać i żegnać – mówił podczas uroczystego odsłonięcia rzeźby Bronisław Kledzik.

Publikacja nie jest dostępna w sprzedaży.

Podaj dalej
Autor: Ewa Tenderenda-Ożóg