Według Ragny Ślęzakowskiej, nauczycielki z dwudziestoletnim doświadczeniem i ekspertki warszawskiej Okregowej Komisji Egzaminacyjnej: „Ogłoszona przez MEN lista lektur szkolnych pozwoli nauczycielom swobodniej układać program, ale utrudni sprawdzenie znajomości literatury na egzaminach”. Twierdzi ona, że taka dowolność w wyborze lektur może być zaletą z punktu widzenia nauczyciela języka polskiego, a wadą z punktu widzenia systemu egzaminacyjnego. Przy wskazaniu na trzy (gimnazjum) oraz siedem tekstów (liceum) obowiązkowych bardzo ogranicza się liczbę utworów, na  których można będzie oprzeć się w arkuszach egzaminacyjnych. „Nauczyciel, to też człowiek myślący a nie urzędnik czekający na odgórne dyrektywy. To, co uczeń przeczyta, zanalizuje, zrozumie i jaka będzie jakość tej edukacji zależy przede wszystkim od nauczyciela i taki czy inny kształt listy …