Czwartek, 1 lipca 2021
Spojrzenie z wysokiej perspektywy

16 czerwca na Zwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Spółki powołano Piotr Cioska na członka Rady Nadzorczej. Grupę Kapitałową Kompap tworzą trzy marki: PPH Kompap w Laskowicach, jedna z większych drukarni rolowych w Polsce, oraz dwa zakłady graficzne należące do największych w Polsce drukarń dziełowych – BZGraf w Białymstoku i OZGraf w Olsztynie.

– Dziękuję akcjonariuszom spółki Kompap, a w szczególności prezesowi Waldemarowi Lipce, za to wyróżnienie i okazane zaufanie, bo tak traktuję to powołanie do Rady Nadzorczej. Nie jest to mój powrót do branży poligraficznej, ale raczej możliwość spojrzenia jeszcze raz na nią, teraz z wysokiej perspektywy firmy notowanej na giełdzie, na szeroko rozumianą branżę książkową, poligraficzną i papierniczą – przekazał Piotr Ciosk Bibliotece Analiz.

Piotr Ciosk w latach 2007-2009 był członkiem zarządu spółki Kompap, a w latach 2011-2012 członkiem zarządu OZGrafu, a następnie, od 2012 do 2019 roku, był prezesem zarządu tej drukarni. Jednocześnie, w latach 2014-2019, był członkiem Rady Nadzorczej drukarni BZGraf. Następnie przez rok pracował w wydawnictwie Dwie Siostry w Warszawie jako dyrektor zarządzający, a od czterech miesięcy jest dyrektorem operacyjnym w firmie Keemple Polska Sp. z o.o.

– Moja obecność w Radzie Nadzorczej spółki Kompap nie oznacza działań operacyjnych. Chcę zdobyć większe doświadczenie w branży technologicznej, tu gdzie dziś jestem, w branży, która się dynamicznie zmienia i rozwija. Przy okazji, patrząc z perspektywy firmy technologicznej, „nasza” branża książkowa, bo ciągle czuję się emocjonalnie związany z tą branżą, w niektórych obszarach jest dość nowoczesna – mam na myśli na przykład obszary marketingu, w tym PR i wykorzystywanie social mediów, a w niektórych bardzo archaiczna – tu mam na myśli dystrybucję i politykę cenową. Właściciele wydawnictw nie mają też dobrego wsparcia ze strony swoich szefów sprzedaży, którzy niestety nie kreują nowych rozwiązań, a tylko utwierdzają zastany porządek dystrybucyjny i relacyjny. Niestety też, o czym wydawcy zapominają, politykę cenową kształtują właśnie wydawcy (mimo, że są naciskani przez dystrybutorów) i to oni ostatecznie godzą się i tworzą bałagan cenowy na rynku książki. Poza tym dystrybucja „pożera” dużą część ceny książki, bo jest właśnie archaiczna i tradycyjna, a także dlatego, że książka fizycznie (od drukarni do punktu detalicznego lub finalnego odbiorcy) pokonuje za wiele etapów, nie wspominając już o kosztach przechowywania i zwrotów. Tymczasem obok „czai się już duży smok”, taki jak Amazon, który za jakiś czas „pożre tych, którzy go dziś karmią” – dodał Piotr Ciosk.

Podaj dalej
Autor: (fran)