Piątek, 31 października 2008


W tabeli na następnych stronach przedstawiamy największe wydawnictwa w Polsce pod względem wielkości sprzedaży (o przychodach w 2007 roku powyżej 2 mln zł). Zamieszczamy informacje wyłącznie o tych firmach, które odpowiedziały na ankiety rozsyłane najpierw dla potrzeb publikowanego przez „Rzeczpospolitą” rankingu wydawnictw, a potem – po raz drugi – przygotowując to wydanie książki. Mamy świadomość, że lista nie jest kompletna. Zabrakło kilkunastu znaczących edytorów. Są wśród nich firmy, które regularnie odmawiają publikowania jakichkolwiek informacji na swój temat, oraz takie, które odmówiły po raz pierwszy – najczęściej ze względu na znaczący spadek sprzedaży, choć nie zawsze. Wymieńmy tu zatem tych, których zabrakło w rankingu, choć skala ich sprzedaży jest na tyle duża, że powinni znaleźć się wśród liderów (kolejność według szacowanej przez nas skali obrotów): Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe, Operon, Stentor, Żak, K. Pazdro, Sara, Delta W-Z, Czelej, Didasko, Greg, Mapy Ścienne Beata Piętka, RM, Pallottinum, Unimex, Wydawnictwo Edukacyjne, Fabryka Słów, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Grupa Image, Nobilis, Hueber Polska, Res Polona, Europa, Ryszard Kluszczyński, Ex Libris, Book House, Apostolicum, Tarbonus, ISA, Rea, Daunpol.


W tabeli nie ma też firm zagranicznych, które działają w Polsce w formie przedstawicielstw (Oxford University Press, Cambridge University Press, Express Publishing). Być może nie udało nam się dotrzeć do wszystkich wydawnictw, które powinny znaleźć się na liście, ale dołożyliśmy wszelkich starań, rozsyłając ankiety do ponad 300 firm.


O kolejności w rankingu decyduje przychód ze sprzedaży własnych książek w 2007 roku, który często jest niższy od całkowitego przychodu ze sprzedaży uzyskanego przez daną firmę. Wielu wydawców prowadzi działalność uboczną (publikuje czasopisma, kalendarze, świadczy usługi składu, druku etc.), nie ujmowaliśmy też przychodów ze sprzedaży publikacji innych podmiotów wówczas, gdy wydawca dysponuje własną dystrybucją (np. Grupa PWN, WAM, Drukarnia i Księgarnia św. Wojciecha, Księgarnia św. Jacka) oraz przychodów z własnej działalności poligraficznej (swoje drukarnie mają m.in. Adam, Zielona Sowa, wielu wydawców katolickich). Oczywiście jedyną możliwością weryfikowania informacji, które dostajemy w odpowiedzi na ankiety, są sprawozdania finansowe składane w sądzie rejestrowym lub/i publikowane w „Monitorze Polskim seria B”. Sprawozdania te od dawna na bieżąco monitorujemy, „wyłapując” te firmy, które podają w ankietach większy przychód od w rzeczywistości zrealizowanego. Nie jesteśmy jednak w stanie sprawdzić, jaka faktycznie część przychodu pochodzi ze sprzedaży własnych publikacji, dlatego z ostrożnością należy podchodzić do danych tych wydawców, którzy mają znaczące dodatkowe źródła przychodów nie związane ze sprzedażą własnych książek. Na szczęście takich firm jest w Polsce niewiele.


Właściwie wszyscy wydawcy podają liczbę wydanych tytułów oraz liczbę pierwszych wydań, choć i w tej materii nie do końca panuje metodologiczny porządek. Niektórzy wydawcy jako kolejne wydania traktują każdy dodruk. Byłoby to uprawnione, gdyby zmieniali dodrukom numery ISBN, w pozostałych przypadkach dodruki nie są wznowieniami, a jedynie uzupełnieniem stanów magazynowych. Często powtarzanym błędem jest też podawanie aktualnej oferty katalogowej jako liczby wydanych tytułów w danym roku – nawet wówczas, gdy nie były one w ciągu ostatnich 12 miesięcy wznawiane.


Nie wszyscy wydawcy zdecydowali się podać łączny nakład wydanych książek oraz liczbę sprzedanych egzemplarzy. Niektórzy traktują to jako tajemnicę handlową, choć nie są to informacje poufne – wydawcy co roku składają dla potrzeb narodowej statystyki informacje o produkcji wydawniczej do Biblioteki Narodowej, a ta publikuje je w roczniku „Ruch Wydawniczy w Liczbach”. Oczywiście nie każdy wydawca wywiązuje się z tego obowiązku, tak jak nie każdy składa w terminie sprawozdania finansowe, etc. Lista branżowych grzechów jest długa. W Krajowym Rejestrze Sądowym w przypadku niektórych wydawnictw czy firm zajmujących się dystrybucją książek nie ma nic poza formularzem zgłoszenia i umową spółki. Ale i pod tym względem w miarę upływu czasu rynek coraz bardziej się cywilizuje.


Częsty brak danych w rubryce „kapitały własne” to nie tylko niechęć do ujawniania rzekomych tajemnic spółki, ale w wielu przypadkach wynik niewiedzy (w niektórych firmach często nawet członkowie zarządu nie wiedzą, co to takiego „kapitały własne”) oraz tego, że wciąż sporo jest w tej branży firm, które działają w oparciu o uproszczoną księgowość i w ogóle nie wyliczają (nawet dla swoich potrzeb) wielkości kapitałów własnych. Tłumaczenia, jaką wagę ma ta informacja choćby z punktu widzenia
bezpieczeństwa obrotu handlowego, nie na wiele się zdają.


Natomiast rzut oka na pozycję „zysk netto” w tabeli pokazuje, jak wielu wydawców nie chce ujawniać straty. Choć i pod tym względem dane są coraz bardziej kompletne. W 2003 roku zaledwie 3 firmy podały wynik finansowy, w 2005 – aż 51 podmiotów, czyli ponad połowa ujętych w zestawieniu, a w 2007 roku tylko 45 podmiotów.

 

Ranking wydawnictw za 2007 rok
 


 

Podaj dalej