Piątek, 21 października 2022

„Dom Literatury zostaje! Będzie otwarty dla wszystkich twórców. Potrzeba nowego otwarcia i poszanowania dotychczasowego dorobku Domu Literatury. Ta ważna deklaracja przyjęta została podczas dzisiejszego spotkania władz dzielnicy Śródmieście i m.st. Warszawy z wybitnymi przedstawicielami środowiska literatów” – głosi komunikat rozesłany do mediów w środę 19 października przez rzecznika prasowego dzielnicy Śródmieście Pawła Siedleckiego, poinformowała “Gazeta Wyborcza” .

19 października w Urzędzie Dzielnicy Śródmieście odbyło się spotkanie z udziałem burmistrza Aleksandra Fenensa i wiceprezydenta Warszawy Tomasza Bratka oraz przedstawicieli Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, PEN Clubu, Związku Literatów Polskich, a także Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury i Unii Literackiej.

Ta ostatnia organizacja ma swoją wizję zagospodarowania Domu Literatury.

“Po burzy mózgów – jak również po rozmowach z przedstawicielami innych stowarzyszeń – ułożyliśmy taki plan dla Domu Literatury w jego przyszłym kształcie:

1. Powołanie nowej miejskiej instytucji kultury, Domu Literatury. Na razie wprowadzenie tam kogoś przygotowującego, tymczasowego kto wykona prace typu: zbadanie stanu technicznego budynku, ocena wykorzystania pomieszczeń (czy zbiory archiwalne muszą być tam? Może powinny trafić do Biblioteki Narodowej?), spisanie statutu instytucji, rozpisanie konkursu na dyrektora/kę.
2. Usunięcie restauracji i wprowadzenie tam niezależnej księgarnio-kawiarni z programem kulturalnym, czynsz po stawkach preferencyjnych (konkurs na 5 lat, na przykład?); część księgarnio-kawiarni musiałaby być przekształcalna w salę na mniejsze spotkania.
3. Przekształcenie pokojów hotelowych w bazę istniejącego już warszawskiego programu rezydencji literackich (obecnie tworzonego przez UL i STL wspólnie z SDK jako organizatorem z ramienia miasta); docelowo organizatorem powinien być Dom Literatury. Rezydencje po połowie dla pisarzy/ek i tłumaczy/ek oraz po połowie dla twórców/czyń z Polski i zagranicy. W jury powinni zasiadać przedstawiciele wszystkich stowarzyszeń mieszczących się w Domu Literatury (i przedstawiciele miasta, rzecz jasna).
4. Przyznanie w budynku biur dla Unii Literackiej i Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury jako ważnych obecnie stowarzyszeń literackich, z poszanowaniem istniejących tam obecnie PEN, SPP i ZLP (acz z oceną, ile każde ze stowarzyszeń faktycznie potrzebuje miejsca). Nawiasem mówiąc, jeszcze przed artykułem w “Wyborczej” nowe stowarzyszenia otrzymały takie zaproszenie od obecnie mieszczących się w Domu, co widzimy jako otwarcie nowego rozdziału w naszych stosunkach.
5. Powołanie Domu Literatury jako żywej instytucji literackiej, z dużym programem kuratorskim; równolegle komercyjne wynajmowanie dużej sali wydawnictwom na promocje książek (ale jednak nie każdemu i nie na cokolwiek); chętnie współpraca z festiwalami literackimi, np. Big Book.
6. I sprawa bonusowa: powiązanie z Domem Literatury i zreformowanie Nagrody Literackiej Miasta Warszawa. Obecnie, mimo dużych nakładów finansowych, jest mało widoczna na tle pozostałych miejskich nagród literackich – gdyńskiej Gdyni, radomskiego Gombrowicza czy wrocławskiego Angelusa/Silesiusa. Uważamy, że powinien to być polski Booker, doroczna nagroda za najlepszą powieść – obecnie nagroda to łącznie ok. 300 tys. złotych rocznie, więc bez dokładania można zrobić największą na rynku nagrodę literacką wysokości 200 tys., plus za nominacje (jak obecnie) po 5 tys. (z pozostawieniem nagrody dla książki warsawianistycznej). Oczywisty patron – Prus i „Lalka”, ultrawarszawska powieść, dziejąca się częściowo wręcz na tej ulicy. Najlepiej, gdyby nagroda była powiązana z festiwalem literackim, który odbywałby się w Domu”.

Jak informuje Unia, po spotkaniu w urzędzie, “większość naszych postulatów trafiła na podatny grunt po obu stronach. Nie odtrąbimy jeszcze sukcesu, bo chcemy mieć dokładniejsze sprawozdanie i faktycznie powołany już zespół do spraw przekształcenia Domu Literatury”.

Z kolei jak uważa Wacław Holewiński, “Unia Literacka najpewniej jest przyczyną całego zamieszania. Zblatowani z panem burmistrzem wywołali awanturę, która ma doprowadzić do zainstalowania ich w Domu Literatury… I są dla tego pomysłu gotowi doprowadzić do upadku najważniejszego dla pisarzy miejsca w Polsce… Pogratulować!”.

Jak relacjonuje Anna Nasiłowska, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich,  w trakcie dyskusji 19 października “zarysowały się możliwe, zarysowane wstępnie kierunki:

  1. Warszawa nie ma zamiaru likwidować Domu Literatury, chce, żeby to miejsce poświęcone było książce, czytelnictwu itd. Zamierza jednak wykorzystać w pełni prerogatywy właściciela, chodzi o instytucję prowadzoną przez miasto. Nie ma koncepcji takiej instytucji. Nie zamierza wyrzucać stowarzyszeń, ale oczekuje, aby biura w tym miejscu dostały również STL i UL. Nie ma ku temu przeszkód, dziwne jednak, że nasi koledzy, z którymi się dobrze znamy i niejednokrotnie współpracowaliśmy, zaczynają swoją obecność w DL w takich okolicznościach zamiast zwrócić się do nas. Nie ma przeszkód, by znaleźli się w budynku, poza praktyczną – trzeba znaleźć konkretne miejsce, a jest go mało.
  2. W związku z tym, że Warszawa nie ma nawet zarysów koncepcji Warszawskiego Domu Literatury, przewiduje się stworzenie zespołu programowego, ale nie pod egidą Dzielnicy Śródmieście, ale np. Biura Kultury. Wypracowanie koncepcji i powołanie instytucji będzie trwało. Przewiduje się dwuletni okres przejściowy, być może w tym czasie administratorem będzie nadal Fundacja”.

 

Podaj dalej
Autor: W