Poniedziałek, 28 grudnia 2020
Miłoszewski: "To może być ostatni moment na wprowadzenie mądrych, prostych, istniejących wszędzie wokół nas rozwiązań

Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 1 grudnia, jeszcze w tym
miesiącu do rządowego wykazu prac legislacyjnych ma zostać wpisana ustawa o uprawnieniach artysty
zawodowego. Jest to dokument, na który środowiska artystyczne czekają od dawna. Wokół generalnych
założeń ustawy jest szerokie porozumienie twórców, niezależnie od tego jaką dziedzinę sztuki uprawiają
oraz jakie mają poglądy w innych kwestiach.

Ustawa ma wzmocnić pozycję artystów i polskiej kultury m.in. poprzez powołanie specjalnego Funduszu
Ubezpieczeń. Zyskają przede wszystkim najubożsi twórcy, którzy dziś pozbawieni są socjalnego
zabezpieczenia.

“To może być ostatni moment na wprowadzenie mądrych, prostych, istniejących wszędzie wokół nas
rozwiązań systemowych. Które na szczęście są gotowe. I które nie sięgają do kieszeni podatnika, lecz do
skarbca zagranicznych koncernów, które na naszej twórczości się bogacą. Za nami stoją dziesiątki, setki
tysięcy artystów i pracowników branży kreatywnej, tworzący dziedzictwo kulturowe pod prąd, pod
górkę, w biedzie, w legislacyjnej próżni, niezauważalni w systemie ubezpieczeń społecznych” – mówi
Zygmunt Miłoszewski, pisarz i publicysta.

Środki na Fundusz Ubezpieczenia Społecznego pochodziłyby m.in. z uaktualnienia tzw. opłaty
reprograficznej. Opłata jest wnoszona przez producentów i importerów sprzętu elektronicznego na
rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. Jest formą rekompensaty dla twórców za
straty, które ponoszą w wyniku dozwolonego przez prawo kopiowania ich utworów.

Wykaz sprzętu objętego opłatą reprograficzną nie był aktualizowany od lat. Są nią objęte m.in. skanery,
kopiarki, płyty CD/DVD, opłata nie obejmuje jednak najbardziej popularnych w tej chwili urządzeń
elektronicznych takich jak np. smartfony. “Z perspektywy 2020 wykaz jest archaiczny” – mówi Jan
Młotkowski, wiceprezes stowarzyszenia Kreatywna Polska.

Uaktualnienie opłaty nie obciąży budżetu państwa ani klientów – nabywców sprzętu elektronicznego –
sprawi jedynie, że producenci takiego sprzętu będą musieli się podzielić z twórcami, bardzo zresztą
niewielką częścią swojej marży. Dlatego te koncerny i ich przedstawiciele od lat blokują nowe przepisy.
Budują opinię o opłacie jako o kolejnym podatku i straszą wzrostem cen sprzętu elektronicznego. Że jest
to manipulacja każdy może przekonać się sam, porównując ceny sprzętu elektronicznego w Polsce i w
krajach, w których opłata obowiązuje.

Z opublikowanego niedawno raportu Międzynarodowej Konfederacji Stowarzyszeń Autorów i
Kompozytorów CISAC pt. „Private Copying Global Study 2020”, wynika, że z opłaty w większym stopniu
niż w Polsce korzystają (per capita) twórcy m.in w Paragwaju, Algierii, Maroku, Rosji i Cabo Verde. 100
razy więcej per capita niż Polska pozyskały Francja i Niemcy.

Uaktualnienie opłaty reprograficznej to szansa na znaczące wzmocnienie polskiej kultury i rodzimych
twórców. Zyskają muzycy i filmowcy. Będzie to też zasłużone wynagrodzenie dla autorów, naukowców,
pisarzy, wydawców prasowych, dziennikarzy.

Podaj dalej