Poniedziałek, 6 lutego 2023

Herbooks.pl to feministyczna księgarnia internetowa, która działa od połowy 2021 roku. Jak wyznała Iwona Michalak, właścicielka, wkrótce planuje otwarcie księgarni stacjonarnej w Łodzi.

“Posiadanie własnej księgarni to moje marzenie. Obudowałam swoje życie książkami i choć parałam się różnymi profesjami, nie potrafię z tego ‘zaczytanego pokoju’ wyjść. I wcale nie chcę.  Marzy mi się taka przestrzeń, w której ‘zaczytanie’ będzie fundamentem aktywizmu, wsparcia, samorealizacji, edukacji i siostrzeństwa wszystkich chętnych osób. A do tego dobra, świeżo palona kawa…” – czytamy na profilu księgarni w mediach społecznościowych.

W rozmowie z “Gazetą Wyborczą” opowiada o swojej drodze zawodowej: “Odeszłam z pracy w 2016. Wypaliłam się zawodowo, czułam się zmęczona, a urlop zdrowotny mi nie przysługiwał, bo nie miałam całego etatu. W dodatku zmieniła się dyrekcja i popadłam w konflikt. Jak coś mi się nie podoba, to o tym mówię, a za takie rzeczy się płaci. Ograniczano mi godziny, aż w końcu odeszłam, bez żalu, a nawet z ulgą. Zrobiłam kurs i zaczęłam pracować jako kadrowa. Z początku strasznie mi się podobało, bo wreszcie miałam święty spokój i weekendy dla rodziny, ale po dwóch latach zaczęłam się nudzić. I wymyśliłam księgarnię”.

Jak tłumaczy, “Poszłam na żywioł. Działałam po omacku, bo mój kontakt z księgarniami polegał dotychczas na kupowaniu książek. Ale jestem z siebie dumna, bo w Herbooks wszystko robię sama. Zaprojektowałam nawet stronę internetową, specjalnie poszłam na kurs”.

Iwona Michalak na razie skupia się na sprzedaży internetowej, “ale to etap na drodze do otwarcia księgarni stacjonarnej. Założyłam fundację, czekam na wpis do KRS. Jej celem jest propagowanie literatury feministycznej. Skoro książki mnie zmieniły i ukształtowały mój sposób myślenia, z innymi kobietami mogą zrobić to samo. Na każdym kroku spotykam kobiety, które nie zdają sobie sprawy z mechanizmów rządzących naszym życiem i wdrukowanych schematów myślenia. To do nich chcę trafić. Marzę o tym, żeby księgarnia Herbooks była miejscem spotkań i rozpoznawalnym punktem w Łodzi. Żeby umawiały się w niej kobiety z różnych grup i środowisk. Nie ma takiej księgarni w Polsce. Próbowała Feminoteka, ale to im nie wyszło”.

Wskazuje, że wzorem dla niej są warszawskie Big Book Cafe i Wrzenie Świata. “Obie skupiają środowisko wokół założycieli – twarzą Wrzenia jest Mariusz Szczygieł, Big Book Cafe założyły Paulina Wilk i Anna Król, które mają zresztą też swoje wydawnictwo. W Łodzi dobrze sobie radzi Paulina Frankiewicz z Do Dzieła. Nie będziemy konkurencją, bo moja oferta jest sprofilowana. Nawet w internecie jestem niszowa, bo księgarnie są wielotematyczne. Małe inicjatywy mają pod górkę, bo jak rywalizować z molochami? Mała księgarnia może walczyć o klienta tylko ofertą kulturalną – spotkaniami, festiwalami, panelami dyskusyjnymi”.

“Pociesza mnie to, że rynek wydawniczy jest wręcz zalewany książkami prokobiecymi, co oznacza, że jest na nie popyt. Bardzo dużo jest na przykład publikacji herstorycznych, chociaż biografie nie cieszą się u mnie wielką popularnością. Zamawiam, bo są ważne i inspirujące, ale to nie jest trzon mojej oferty. Czytelniczki interesują się klasyką literatury feministycznej, na Zachodzie wydawaną w latach 80. i 90., a w Polsce dopiero teraz tłumaczoną, np. książkami bell hooks czy Roxane Gay. Oficyna 21 wydała niedawno świetną ‘Politykę seksualną mięsa’ Carol J. Adams, łączącą perspektywę feministyczną z wegetarianizmem. O dziwo nie sprzedają się dobrze książki queerowe, a przecież to też tematyka na czasie” – mówi Iwona Michalak.

Podaj dalej
Autor: ET, fot. FB
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź