Przez pryzmat Biblioteki Analiz WSiP i książka edukacyjna na łamach prasy "Nasz Rynek Kapitałowy" w numerze z 1 listopada poświęcił mnóstwo uwagi WSIP i rynkowi książki. Objętość trzech tekstów trzech różnych autorów - wywiadu z Janem Rurańskim i Jarosławem Kusto, artykułu "Rynek wydawniczy w Polsce. Początek selektywnych wzrostów" oraz artykułu "Prezentacja. WSiP S.A. na rynku publicznym" - można porównać do pełnych 11 stron Biblioteki Analiz. I nie da się ukryć, że większość cytowanych informacji zaczerpnięto z naszych publikacji, jak to często bywa bez pytania o zgodę. Poniżej zamieszczamy wybrane fragmenty zamieszczonych artykułów. *** W wywiadzie "Po monopolu ani śladu..." czytamy m.in. (wybraliśmy tylko fragmenty wypowiedzi): Jan Rurański: - Moim zdaniem prywatyzacji WSiP towarzyszą typowe rozgrywki polityczne, a hasło "wychowanie następnych pokoleń" jest nośne politycznie. Tylko że WSiP z udziałem 30 proc. w rynku podręczników o niczym nie decyduje. W przedsiębiorstwach państwowych obowiązują bardzo skomplikowane i uciążliwe procedury. A przecież konsolidacja na rynku wydawców podręczników jest nieuchronna. Kiedyś nawet mówiono, że jesteśmy "kurą znoszącą złote jaja". To prawda. Ale to wszystko łatwo roztrwonić. Podawaliśmy już, że jesteśmy zainteresowani zakupem wydawnictwa NTK. To byłaby dość duża inwestycja, niemożliwa do przeprowadzenia na polskim rynku. Spotkalibyśmy się ze sprzeciwem UOKiK. Drugim sposobem jest budowanie łańcucha wartości dodanej: od wytwórcy podręczników, jakim jest WSiP, poprzez posiadanie hurtowni, aż do sieci detalicznej. Jarosław Kusto: - W firmie prywatnej możliwe jest wchodzenie w pozasądowe postępowanie układowe, np. zawieranie ugody o umorzenie części długu jakiemuś małemu odbiorcy. (...) W klasach 1-3 szkoły podstawowej mamy ok. 50 proc. udziału; jeśli utrzymamy ten poziom, będziemy co roku sprzedawać w tym segmencie ok. 600 tys. egzemplarzy podręczników, bo tam odkup jest niewielki. W zerówce wstępne szacunki mówią, że powinien on wynieść ok. …