środa, 11 lipca 2018
Studio Emka poleca

Zbigniew Domino

ZAKLĘTY KRĄG
„Zaklęty Krąg” to opowieść prawie dokumentalna, domykająca wielką epopeję syberyjską Zbigniewa Domino. Wieńczy dzieło autora.

Fragment tekstu:

„Kto nie ryzykuje, ten…” Zaryzykowałem. Jadę na Sybir!

Tamtych majowych dni 1984 roku chyba nie zapomnę do końca życia. Zaryzykowałem wtedy wiele, żeby tylko osiągnąć od dawna zamierzony cel. Cel, o którym nieustannie dręcząca, nękająca pamięć nie dawała mi zapomnieć. A tym zaprzysięgłym moim celem było odnalezienie w tajdze grobu mojej Matki Antoniny, zmarłej w maju 1940 roku na syberyjskim zesłaniu. Toteż kiedy taka, w miarę realna, szansa mi się nadarzyła, nie wahałem się ani chwili. Jadę! Jadę na Sybir. Tym razem dobrowolnie.

(…)

Wcześnie wstajemy. Gospodyni przymusza do śniadania. Pietrow jest pełen optymizmu. „Zaraz tu będą Smirnow z Kalenikiem, starych map szukają. Helikopter już gotów”. Oby, oby… Po tym nocnym dumaniu wciąż mam Kalucze przed oczami. Żeby tylko tam się dostać. Przychodzą Smirnow z Kalenikiem. „Nareszcie!”, wykrzykuje Pietrow. Pani Tania miała rację. Kalenik odnalazł stare mapy. Jest Kalucze, nad tą właśnie Pojmą, która wpada do Birusy niedaleko Kajenu. Więc musi to być właśnie to, którego szukamy. „No to lecimy”

(…)

Helikopter zaczyna schodzić w dół, zataczając szeroki krąg nad tym miejscem. Raz, drugi. Wytężam pamięć, wgapiam się w dół do wytrzeszczu oczu. Baraków ani śladu. Ale kiedy schodzimy niżej, całkiem nisko, że aż falują wysokie burzany na polanie, widać wyraźnie ślady po dawnej zabudowie. Tu i tam zarysy fundamentów, resztki rozwalonego pieca, ledwie zaznaczone koleiny drogi ginącej w tajdze, resztki ogrodzenia i nawet kikut strażniczej ambony. I tak charakterystyczny dla Kaluczego, zapamiętany przeze mnie, wysoki na zakolu brzeg Pojmy. W sekundzie moja wyobraźnia ustawia to wszystko na dawnym miejscu. Jako żywo widzę wszystkie baraki. W tym był szpital. W tym, nad samym brzegiem Pojmy, mieszkaliśmy! A tam za barakami na skraju tajgi był cmentarz. Helikopter prawie nieruchomo wisi nad polaną. Pilot patrzy na mnie pytająco. Jeszcze raz stuka palcem w mapę, pokazuje ręką w dół. Chyba daje mi znak, że to tu! Ja też już nie mam wątpliwości, że to jest TUTAJ. To jest KALUCZE! Tutaj jest nasz polski cmentarz, tutaj jest grób mojej Mamy. Tak, jestem tego pewien. Daję znak pilotowi, potakująco kiwam głową. Lądujemy. Maszyna dotyka trawy. Cichnie silnik. Nikt się nie odzywa. Pilot zdejmuje hełmofon. „Tu jest chyba to wasze Kalucze nad Pojmą. Znaleźliśmy nareszcie”. „Nareszcie, nareszcie”, powtarzam jego słowa. „Dziękuję”.
456 str.; oprawa miękka; 140x200mm, cena 39,90 zł; ISBN 978-83-65068-91-0
http://www.studioemka.com.pl/index.php?page=p&id=612

Inne książki z tej serii:

Syberiada Polska

http://www.studioemka.com.pl/index.php?page=p&id=153

Czas kukułczych gniazd

http://www.studioemka.com.pl/index.php?page=p&id=107

Młode ciemności

http://www.studioemka.com.pl/index.php?page=p&id=461

 

 

Podaj dalej