29 czerwca Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy WSiP nie udzieliło absolutorium ustępującemu zarządowi. Nie dostało też skwitowania pięciu z siedmiu członków Rady Nadzorczej, w tym wszyscy, którzy zostali desygnowani przez Skarb Państwa. Na WZA reprezentowanych było tylko 11,333 mln głosów, z czego 8,7 mln należało do dwóch funduszy finansowych oraz Zbigniewa Jakubasa. - Przy głosowaniu nad absolutorium dla zarządu wstrzymałem się od głosu, co nie znaczy, że nie mam wielu krytycznych ocen - komentował Jakubas. - Zdumiewające są inwestycje w czasopisma, które nie dość, że przynoszą spółce deficyt, to nie rokują perspektyw, a pochłonęły już kilkanaście milionów złotych. Krytycznie odnoszę się do inwestycji w hurtownię Wkra, na którą wciąż tworzone są nowe rezerwy. Wątpliwości budzą też kulisy przetargu na sprzedaż nieruchomości przy ul. Jasnej, należącej do Domu Książki Warszawa, spółki zależnej od WSiP. Mam nadzieję, że nowa Rada Nadzorcza uporządkuje sytuację w spółce, która ma niską efektywność i traci udziały w rynku. Odbudowanie pozycji WSiP to proces długofalowy, ale tak też postrzegam moją inwestycję. - Jeśli akcjonariusze szukają kozła ofiarnego, to biorę na siebie odpowiedzialność za inwestycje w czasopisma - mówił podczas WZA były prezes Jan Rurański. - To absurdalna sytuacja, w której mniejszościowi akcjonariusze przejmują kontrolę nad spółką. Większość nie miała tym razem prawa głosu. Nie jest też prawdą, że czasopisma pochłonęły kilkanaście milionów złotych, dotąd spółka straciła na nich 5 mln. W szczytowym momencie w WZA uczestniczyło …