Klasyczne wiersze w nowej oprawie graficznej
z cudnymi, pastelowymi ilustracjami Aleksandry
Michalskiej-Szwagierczak. Z okładki spoglądają
dwa zielonookie, srebrnobiałe koty, chętne do snucia
bajek. W tomiku znalazły się wiersze o złotym
jeżu, bożej krówce, królewnie i krasnoludkach, buciczkowej
wróżce, nie zabrakło też słynnego wiersza
„Idzie niebo” i mojego ulubionego z czasów
dzieciństwa „Ciemnego pokoju nie trzeba się bać”.
Nie można też zapomnieć o tytułowym wierszu
„A…a…a… kotki dwa”, który powstał w 1925 roku, a przerobiony na
kołysankę był chyba (i nadal jest) najchętniej nuconym utworem przez
młode mamy kołyszące w ramionach swoje maleństwa.
Wiersze Ewy Szelburg-Zarembiny są pełne optymizmu, zachwytu
nad urodą polskiego krajobrazu i świata, przenoszą dzieci do krainy
wyobraźni zaś dorosłego do krainy wiecznego dzieciństwa.