środa, 22 marca 2017
WydawcaGWP
AutorJill Murray
TłumaczenieLiliana Okupniak
Recenzent(LM)
Miejsce publikacjiGdańsk
Rok publikacji2002
Liczba stron192


To, że nastolatki łączą się w pary, spędzają wspólnie czas poza kontrolą rodziców, chodzą ze sobą i nie tylko, jest dziś rzeczą
naturalną. Psychologowie i pedagodzy te wczesne związki traktują jako „trening”, przygotowanie
do związków ludzi dorosłych.
Tak więc niepokój rodzica
może raczej budzić dziś fakt, że nastoletnie dziecko z nikim
nie chodzi, niż na odwrót. Autorka tej książki, amerykańska
psychoterapeutka zajmuje się przemocą właśnie w związkach
nastolatków, bada ją, opisuje
i próbuje… leczyć, edukując
młodych i ich rodziców. Okazuje się, że wzorce kulturowe
zgodnie z którymi tylko
kobieta (dziewczyna) jest odpowiedzialna za sytuację wewnątrz pary, a mężczyzna (chłopak) nie – nadal dominują. Tak więc jeśli on jest agresywny,
ma skłonność do przemocy
i nadmiernej kontroli, przejawia
patologiczną zazdrość itd. to problem ma ona, nie on. Zwłaszcza, że te zachowania
mają świadczyć o sile męskiego uczucia… Na sugestię
zerwania takiego układu dziewczyny standardowo odpowiadają
tytułowym: „Ale ja go kocham”.

Książka przynosi szczegółowy,
acz przystępny opis zjawiska,
uczy, jak rozpoznać objawy
zagrożenia i jak sobie radzić
w sytuacji, gdy ono się pojawi,
jak unikać takiego związku
i jak się od niego uwolnić. Rzecz jest mocno zakorzeniona
w realiach amerykańskich, nie wydają się one być jednak bardzo odległe od polskich, jedynie
lepiej rozpoznane i szerzej
obecne w dyskursie publicznym.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ