Poniedziałek, 17 grudnia 2018
WydawcaW.A.B.
AutorGuillermo Arriaga
TłumaczenieKatarzyna Okrasko i Agata Ostrowska
Recenzent(to-rt)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2018
Liczba stron688
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 12/2018

Miałem kłopot z tą lekturą. Bowiem szybko uległem jej urokowi, lecz czytanie było utrudnione. Z powodów… technicznych. Egzemplarz waży ponad kilogram… Edytor zwiastuje książkę buńczucznie: „Powieść najsłynniejszego pisarza i scenarzysty z Meksyku”. Pisarzy stamtąd znam na pewno sławniejszych, ale i Arriaga – jak mniemam – niebawem doszusuje do literackich wizytówek ojczyzny tequili: Carlosa Fuentesa i Octavio Paza.

Wyrazisty bohater tej plastycznej, wyrafinowanej i porywającej powieści o umieraniu – zatem nie dziwota, że w Polsce trafiła na rynek tuż przed Zaduszkami – w dzieciństwie miał obsesję na punkcie swojej krwi: „Babcia przy wielu okazjach podkreślała, że przeżyłem dzięki hojności anonimowych dawców, którzy przelali do mojego krwioobiegu swoje czerwone krwinki, swoje płytki, swoje leukocyty, swoją hemoglobinę, swoje DNA, swoje zmartwienia, swoją przeszłość, swoją adrenalinę, swoje koszmary. Latami tkwiłem w przekonaniu, że wyją we mnie inne istoty ludzkie, że ich krew miesza się z moją”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ