Czwartek, 18 sierpnia 2011
WydawcaTelbit
AutorOzzy Osbourne
TłumaczenieDariusz Kopociński
RecenzentKF
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2010
Liczba stron404


Długa lista absolutnie wielkich dokonań Ozzy’ego Osbourna nie zmienia
faktu, że nie potrafię darować mu ani tego, co zrobił z siebie
w latach 80. (bezwstydnie przypomina nam to kolorowa wkładka ze
zdjęciami), ani też udziału jego z rodziną w kretyńskim telewizyjnym
show MTV („nie mieliśmy pojęcia, w co się pakujemy”), w którym
udowodnił, że można zrobić coś znacznie głupszego niż odgryzienie
na scenie gołębiej główki (książka wspomina, że był to nie gołąb,
a nietoperz – ale to raczej wszystko jedno…). Nie ma to jednak najmniejszego
znaczenia, gdy słyszy się pierwsze dźwięki „Crazy Train”
czy „Mr. Crowley” i czuje mrowienie na plecach i na policzkach. Gdy
w młodzieżowej kapeli gra się prościutkie, ale jakże wciąż świeże „Paranoid”
i gdy smakuje się wielki powrót Ozzy’ego z „No More Tears”
w latach 90. A książka? Cóż, świetna jest. Za rekomendację niechaj
służy cytat: „Dwa dni później kupiłem następny pierścionek i znowu
się zaręczyliśmy. Aż raz po 24-godzinnym ochlajstwie wracałem do
domu i mijałem cmentarz. Był tam świeżo wykopany grób, a na nim
bukiet kwiatów. Piękne kwiaty, naprawdę. Podpyliłem je i podarowałem
Sharon po powrocie do domu. Omal się nie popłakała ze wzruszenia.
Nagle łka i mówi: – Och, Ozzy, napisałeś mi nawet liścik, jakie
to romantyczne!”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ