Na okładce książki wydawca umieścił słowo „wspomnienia”,
co od razu nadaje tekstowi szczególnego
waloru. Jednak nie są to radosne wspomnienia
dziewczynki, której roześmiana twarz również
pojawia się na okładce, lecz mroczna opowieść
przypominająca w dużej mierze historię ofiary austriackiego
„potwora z Amstetten” czyli Josefa Fritzla,
którą więził przez 24 lata, chociaż jest w tych
relacjach sporo różnic.
Zgodnie z tytułem ofiara odczuwała, że ukradziono

jej życie, utraciła część dzieciństwa i młodość. Szczególny rys
jej opowieści wynika jednak z faktu, że amerykańska autorka, porwana
i osiemnaście lat przetrzymywana przez psychopatę i dotkliwie doświadczona,
pełna lęku o los swoich dzieci, jakie urodziła ze związku z oprawcą, jednak emocjonalnie z nim się związała. Dlatego rozstanie
i oczekiwany przecież powrót do normalnego życia również wywołało
w niej wielką traumę. Niełatwy i delikatny temat byłby z pewnością
znacznie trudniejszy do odbioru, gdyby nie forma książki, w której
autorka w sposób niezwykle prosty relacjonuje najbardziej intymne
i pełne napięcia wydarzenia, ale też dzieli się refleksjami i do tego dołącza
swego rodzaju dokumentację. Dzięki temu z pewnością znajdzie
i u nas wielu czytelników.