środa, 22 marca 2017
WydawcaBellona
AutorRyszard Wójcik
Recenzent(TO-RT)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2003
Liczba stron312


Nazwisko autora brzmi dziś anonimowo, ale w latach 70. i 80. należał przecież do czołówki
polskiego reportażu. Być może o zniknięciu Wójcika z horyzontu prasowo-telewizyjnego zadecydowały
niewłaściwe wybory polityczne,
a być może po prosty gatunek uprawiany przez autora stracił rację
bytu w mediach III RP. Jakby nie było, reporter powraca książką,
na dodatek monotematyczną. Od kilkunastu lat bowiem, niczym wytrawny myśliwy, tropi pozostałości
po II wojnie światowej ukryte
w ostępach leśnych, głębinach wód, trzęsawiskach, piaskowych usypiskach, czeluściach bunkrów itp. Ten sposób na życie wybiera
zresztą coraz więcej rodaków. Niektórzy mogą pochwalić się odnalezieniem
czołgu, amfibii, działa,
że o takich detalach jak karabiny,
bagnety i hełmy nie wspomnę. Militaria, niekiedy zadziwiająco dobrze
zakonserwowane przez naturę,
po generalnym remoncie doprowadzane
są z reguły do stanu używalności. Ba, bywało, iż konkretne
egzemplarze kupiły za bardzo
zacne kwoty niemieckie muzea wojskowości. Zgoła inaczej sprawa wygląda z pozostałościami po Armii
Czerwonej. Wprawdzie niektóre
znajdują się w doskonałym stanie,
a nasi wschodni sąsiedzi są nimi
zainteresowani, ale do transakcji
nie przystępują z uwagi na brak gotówki. Kolekcjonerzy zardzewiałych
skarbów zbierają się rokrocznie
latem w Darłowie, chwaląc się własnoręcznie wyklepanymi wykopaliskami.
A Wójcik tam bywa, po czym wszystko z detektywistyczną dokładnością i literacką swadą opisuje.
Warto przeczytać.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ