W dzisiejszych czasach stworzenie normalnego,
zdrowego związku, opartego na szacunku i zaufaniu
to nie lada wyzwanie. Bywa że ze strachu
przed samotnością bierzemy to, co podtyka los,
zapominając o naszych prawdziwych potrzebach.
Zadowalamy się byle czym i usprawiedliwiamy
swojego mocno nieidealnego partnera, tworząc
iluzję udanego związku. Dlaczego tak się dzieje?
Gdzie tkwi problem? Odpowiedź jest banalnie
prosta – w naszej głowie.
Poradnik „Miłość w 90 dni” to trzymiesięczny program, który, jak
głosi hasło z okładki, pomoże kobietom znaleźć „księcia wśród ropuch”.
Książka składa się z trzech rozdziałów – każdy z nich to kolejny
etap kursu. Autorka wyznaczyła czytelniczkom konkretne zadania,
które muszą zrealizować w poszczególnych miesiącach. Czytelniczki
będą zmuszone odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań, które
pomogą ustalić, o co właściwie im w życiu chodzi.
Aby trzeźwo i z dystansem ocenić mężczyzn, z którymi się
spotykamy, Diana Kirschner proponuje wprowadzić w życie program
randek z trzema. Polega on na tym, że spotykamy się jednocześnie
z trzema mężczyznami i spokojnie ich ze sobą porównujemy.
Dzięki temu nie angażujemy się i nie uzależniamy od żadnego
z nich i bez presji możemy zdecydować, który najbardziej
nam odpowiada. I jedna bardzo ważna zasada – z żadnym nie
idziemy do łóżka! To grozi przedwczesnym, niekontrolowanym
przywiązaniem!
Miłość nie jest przyjemnością tylko dla wybranych, każdy na nią
zasługuje! W jednym z rozdziałów autorka zdradza sekrety miłości
dla kilku grup kobiet – samotnych matek, kobiet wykształconych,
odnoszących sukcesy w życiu zawodowym oraz czterdziestopięcioletnich
i starszych. Tego typu „komplikacje” wcale nie oznaczają, że szansa na uczucie już nie istnieje. Wystarczy tylko odpowiednie
nastawienie.
Osobiście uważam, że sekretu udanego związku nie da się zawrzeć
w kilkunastu regułach, miłości nie można opanować i z pewnością nie
ma ona nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Mimo wszystko poradnik
warto przeczytać, choćby po to, aby spojrzeć na swój „przypadek”
z innej perspektywy.