W roku 1975 od sześciu lat trwał w Irlandii Północnej krwawy konflikt między protestantami optującymi za Wielką Brytanią, a  katolikami pragnącymi za wszelką cenę oderwać Ulster od Korony. Stolica Ulsteru, Belfast, stała się centrum wyjątkowo krwawego konfliktu, trup po obu stronach ścielił się gęsto. Niewypowiedziana wojna, zwana eufemistycznie „zamieszkami”, ciągnęła się dłużej.

Ale akcja powieści „Nasze winy”, umiejscowiona tam i  wtedy, dałaby się uogólnić w  tym sensie, że wszelkie wewnętrzne porachunki grup etnicznych czy narodowych posiadają właściwie zbliżoną charakterystykę. Czy chodzi o Ulster, czy o Donbas czterdzieści lat później, zawsze dzieje się podobnie. Jakby żyć w otwartej, jątrzącej się ranie, kiedy każde poruszenie może wywołać silną reakcję bólową.

Z tego punktu widzenia powieść Louise Kennedy, Irlandki, katoliczki (co ma znaczenie!), która obserwowała konflikt z bliska, dotyczy właściwie każdego punktu globu, w jakim nabrzmiewa śmiertelna nienawiść. I wewnątrz tej rany, w centrum tej bryzgającej krwią nienawiści toczy się akcja.

Cushla jest dwudziestoczteroletnią katoliczką, uczy w szkole podstawowej młodsze klasy, dorabia na pół etatu w rodzinnym pubie prowadzonym przez brata, opiekuje się cierpliwie matką alkoholiczką. Któregoś popołudnia w pubie zjawia się Michael Agnew, protestant i adwokat starający się na co dzień usilnie mediować między toczącymi zapiekły spór stronami. Michael jest, w przeciwieństwie do Cushli, zamożny, żonaty z protestantką nadużywającą alkoholu, pogrążoną w depresji. Znajomość niebogatej katoliczki z ustawionym życiowo protestantem przeradza się w gwałtowny romans, stopniowo stając się związkiem miłosnym, którego zakończenie wydaje się oczywiste.

Nie zamierzam zdradzać, co się między bohaterami wydarzy, choć wspomnienie historii Romea i Julii nie byłoby od rzeczy.

Fabuła psychologiczno-obyczajowej powieści toczy się powoli, utkana została z drobnych epizodów dotyczących codziennego życia obydwojga kochanków, Cushli zwłaszcza. Wraz z rozwojem akcji coraz silniej pęcznieje wojna religijna, mająca zasadniczy wpływ na rozwój wydarzeń.

W roku 2021 debiutancki tom Louise Kennedy uhonorowany został najważniejszą irlandzką nagrodą literacką, już od chwili ukazania się budził entuzjazm krytyków. Jeśli ktoś lubi tradycyjnie napisane prozy o ważnych sprawach w trudnych czasach, „nasze winy” są propozycją właśnie dla niego.