Piątek, 10 listopada 2023
WydawcaLira
AutorGrzegorz Kalinowski
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2023
Liczba stron480
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 10/2023

Mistrz warszawskiej powieści – jak nazwano go po wydaniu sagi sensacyjnej „Śmierć frajerom” – powraca, ale tym razem w nieco żartobliwym wydaniu. Fabuła książki nawiązuje do słynnej akcji bezinteresownego pomagania innym pod hasłem „Niewidzialna ręka”. Pomysł po raz pierwszy zaistniał w 1957 roku na łamach czasopisma harcerskiego „Świat Młodych”. Spodobał się producentom w Telewizji Polskiej i był realizowany przez kilkanaście lat w programie młodzieżowym „Ekran z bratkiem”, a później w „Teleranku”. Chodziło o anonimową pomoc wszystkim potrzebującym, począwszy od starszych i schorowanych osób. Dobre uczynki miały być czynione w ten sposób, by osoba obdarowana czy taka, której udzielono wsparcia, nie wiedziała, kto jej pomógł. Stąd właśnie „niewidzialna ręka” – odcisk na kartce papieru czy na ścianie.

Tymczasem u Grzegorza Kalinowskiego Gang Niewidzialnej Ręki choć działa w dobrej wierze, to wbrew kodeksowi karnemu.

Autor zasłynął kryminałami retro osadzonymi w przedwojennej Warszawie, tym razem serwuje słodko-gorzką opowieść z czasów najnowszych. Na stronach jego powieści znajdujemy niezwykłą galerię barwnych postaci – na czele z Zoltarem, czyli Zdzisławem Nowickim, upadłym biznesmenem, bankrutem, który ukrywa się przed ZUS-em, skarbówką i gangsterami, miłośnikiem filmów sensacyjnych, kryminałów i przygód kapitana Żbika. Jego przyjacielem i opoką jest Paweł Pablo Pisarski, światowej klasy artysta, kontrowersyjny twórca, performer, autor m.in. głośnej rzeźby „Chrystus-Krychowiak”, który zakłada wspólnotę artystyczną w starej fabryce na Grochowie pod nazwą Manufaktura. Tam ma swoją pracownię, przygarnia także Zoltara oraz niezależnych artystów i dość oryginalne postaci, takie jak muzyk Hendrix, były wojskowy Rambo, emerytowany fanatyk latania na paralotni Dziadek Ikar czy uzdolnione rodzeństwo – graficzka Zuzanna i informatyk Olek.

Mimo że wiele ich wszystkich, „podczepionych pod artystę, jak wagonik pod lokomotywę”, różni, począwszy od wieku i zainteresowań, to w obliczu wspólnego problemu jednoczą siły i szykują przemyślaną operację. Do tego ich intryga ma związek z patronem Warszawy, błogosławionym Władysławem z Gielniowa.

Zostaje popełnione przestępstwo, czytelnik podąża za policyjnym i dziennikarskim śledztwem. Działania Gangu Niewidzialnej Ręki wywołują ogólnopolską sensację.

Grzegorz Kalinowski stara się również oddać ducha miasta – między innymi poprzez postaci drugiego czy trzeciego planu, jak Edek i Ekonomista, rezydenci ławeczki na skwerze Dobrego Maharadży przy ul. Opaczewskiej, stali konsumenci wódek w małych opakowaniach. Duetowi chodzi nawet po głowie założenie partii pijących małpki. A zwolenników, jak wynika ze statystyk, mieliby całkiem sporo.

Autor w swej nowej odsłonie z szelmowskim uśmiechem puszcza oko do czytelnika, najwyraźniej lubi bawić się w grę odnajdywania odniesień, aluzji i kontekstów. I już szykuje kontynuację perypetii Gangu Niewidzialnej Ręki!

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ