środa, 22 marca 2017
WydawcaTrio
AutorArkadiusz Gajewski
RecenzentTOMASZ ZB. ZAPERT
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2008
Liczba stron220


Grubą przesadą byłoby rzec, że po lekturze tej książki w pamięci pozostają głównie błędy. Niemniej bywają one irytujące. Słynny psychiatra
Kępiński miał na imię Antoni nie Andrzej (s. 174), a autorem scenariusza filmu „Hasło Korn” nie jest bynajmniej Krzysztof Kąkolewski
(na kanwie jego powieści, nagrodzonej w konkursie Komendy KG MO, powstał inny kryminał „Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię” Janusza
Majewskiego, moim zdaniem jeden z dwu najlepszych polskich obrazów tego gatunku. Drugim jest „Tylko umarły odpowie” Sylwestra
Chęcińskiego, wedle prozy Andrzeja Wydrzyńskiego, nie Wydzyńskiego
– s. 140).

Autor – absolwent historii UW, pracownik Archiwum Filmowego Wytwórni Filmów Dokumentalnych – powinien też chyba wiedzieć, że Tadeusz Różewicz nigdy nie parał się reżyserią (s. 116). Ta dziedzina to domena jego brata – Stanisława.

Kolejny zarzut, jaki stawiam Gajewskiemu, jest bardziej ogólny. Nie bardzo rozumiem, dlaczego zajął się kryminałami akurat tych dwóch dekad
PRL. Brakuje przez to analizy tak głośnych tytułów zrealizowanych później jak: „Wielki Szu”, „Zabij mnie glino”, „Trójkąt bermudzki”, „Prywatne
śledztwo” czy „V.I.P.”, że nie wspomnę o obrazach z lat pięćdziesiątych,
kiedy sensacja made in HollyŁódz miała wyłącznie szpiegowski wymiar. Dziwi mnie także całkowite zignorowanie produkcji telewizyjnej. Zbrodnię na szklanym ekranie tropili przecież i infantylny kapitan Sowa, i arogancki porucznik Borewicz – w towarzystwie gamoniowatego por. Zubka – i zmęczony życiem mecenas Sokor, a nawet pies – Cywil.

Odkrywcza w książce jest dla mnie informacja, że wedle pierwotnego
zamierzenia „Gangsterzy i filantropi” – spółki Edward Skórzewski-Jerzy Hoffman – mieli składać się z trzech części. Niestety ostatnia – pt. „Żongler” – opowiadająca o perypetiach honorowego doliniarza (miał go grać Bogumił Kobiela), który postanawia zerwać z procederem zakochawszy się w nieletniej
(Irena Karel) nie została zaakceptowana przez decydentów.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ