Każda epoka ma swoich celebrytów. Dziś świat
emocjonuje się poczynaniami różnej maści
gwiazdeczek, kiedyś równie duże zainteresowanie
wzbudzali wielcy artyści. Na przełomie XIX
i XX w. taką artystką była z pewnością Matylda
Krzesińska. Mająca polskie korzenie baletnica, primaballerina
assoluta Teatru Maryjskiego, skradła
serca mieszkańców Petersburga swoim tanecznym
talentem, silną osobowością i urodą. Wielbicieli
żywo interesowało (i oburzało) także jej życie
prywatne, które – jak na ówczesne standardy – było mocno kontrowersyjne.
Krzesińska od początku kariery związała się z carskim dworem.
Romansowała ponoć z ostatnim carem Rosji Mikołajem II oraz
wielkimi książętami carskimi – Sergiuszem i Michałem Romanowiczami.
Owocem jednego ze związków był jej syn Wowa.
Adrienne Sharp, bazując na wspomnieniach i pamiątkach po Krzesińskiej,
napisała zbeletryzowaną biografię primabaleriny. Wyłania się
z niej obraz zapatrzonej w siebie, powierzchownej, bezkompromisowej
kobiety, która gotowa była się posunąć do wszystkiego, byleby osiągnąć
cel. Pragnęła poklasku, oddania, akceptacji i miłości – wyrażanych
w słowach, czynach i w drogich błyskotkach. Koniec końców okazuje
się, że życie Krzesińskiej, choć obfite w sukcesy zawodowe, pełne było
rozczarowań i porażek w życiu prywatnym.
Jak zaznacza Sharp, biografia Krzesińskiej to zbiór faktów… i mitów,
półprawd. Nie dowiemy się więc jaka była Krzesińska naprawdę. Czy to
jednak ważne? Wokół wielkich artystów zawsze narastały legendy, które
czyniły ich ludźmi jeszcze atrakcyjniejszymi niż w rzeczywistości.