środa, 22 marca 2017
WydawcaWydawnictwo Otwarte
AutorMartyna Wojciechowska
Recenzent(PW)
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2006
Liczba stron264


Dzięki tej książce i jej autorce dane mi było wyruszyć
w jedną z najbardziej emocjonujących podróży w moim życiu. Martyna Wojciechowska
wyrwała mnie z pogrążonej w codzienności zimowej scenerii Warszawy i sprawiła, że znalazłem
się w samym środku świata, a właściwie na jego wierzchołku. Jej opowieść o Evereście przyciągnęła mnie i fascynowała na każdej stronie,
nie pozwalając się oderwać, przenosząc do małego namiotu gdzieś na stokach Góry Gór, gdzie na jednym metrze kwadratowym człowiek toczy walkę ze światem
i z samym sobą, przeżywając wielką i niebezpieczną przygodę. I tak przemknąłem przez tę opowieść – jak do tej pory – trzy razy…

To oczywiście książka o górach – o radości ich zdobywania i niebezpieczeństwie,
jakie to ze sobą niesie, a także, może zwłaszcza, opowieść o stawianiu sobie celów i ich realizowaniu, przekraczaniu granic własnej słabości i wreszcie spełnianiu marzeń. Najlepiej opisują to słowa jednego z naszych najwybitniejszych alpinistów, Piotra Pustelnika: „Dlaczego ludzie chodzą po górach? Dlaczego alpiniści tak bardzo marzą o wejściu na najwyższą
górę świata? Co się dzieje w ich głowach tam, wysoko, gdzie niebo jest granatowe a rozrzedzone powietrze smakuje jak narkotyk? Jakimi są po powrocie w doliny? Te pytania nurtowały mnie w głównej bazie w oparach herbaty ugotowanej ze śniegu przez wszystkie lata wypełnione wyprawami
(…). Odpowiedzi znalazłem na kartach tej książki…”.

„Przesunąć horyzont” to również rodzaj antidotum – ukazanie sposobu
na stawienie czoła czasem najboleśniejszym nawet wspomnieniom. Dowód na to, że nawet największe nieszczęście da się „zbilansować” dzięki determinacji w poszukiwaniu szczęścia.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ