Ten uznany prozaik z Krakowa niejednokrotnie w swej twórczości brał się za bary z najnowszą historią Polski. Vide książki „Urodzony z wiatru” i „Dwie kochanki”. I tym razem nie jest inaczej. Fabuła ogniskuje się wokół okupacyjnego Nowego Sącza, miasta, które autor zna jak własną kieszeń, ponieważ spędził tam dzieciństwo. W Republice Federalnej Niemiec dochodzi do procesu hitlerowca Heinricha Nordmanna. To postać wzorowana na Heinrichu Hammanie, w latach 1939-1943 szefie komisariatu granicznego Policji Bezpieczeństwa w Nowym Sączu, a następnie kierującego krakowską placówką Gestapo. Schwytany dopiero kilkanaście lat po zakończeniu II wojny światowej (ukrywał się w kitlu kelnera), został skazany na dożywocie, najwyższy wymiar kary w ówczesnym niemieckim prawodawstwie. Odzyskał wolność po dwudziestoletnim pobycie w celi. Swych dni dożył w domu spokojnej starości, gdzie doczekał zjednoczenia Niemiec.
Trzymająca w napięciu, bezpretensjonalna i jakże aktualna opowieść Marka Harnego toczy się w dwu płaszczyznach czasowych. Połączonych tak umiejętnie, że czytelnicy nie zauważają szwów.