Zróżnicowana oferta: na każde wymagania i każdą kieszeń Nie tylko charakterystyczne logo jest wyróżnikiem słownikowego potentata na naszym rynku książki - Wydawnictwa Naukowego PWN. Zwracają także uwagę ceny tych słowników, w których końcówce zawsze napotkamy dziewiątkę: a to 9 złotych, to znów 90 groszy. Praktyka to wypróbowana w handlu i, jak się zdaje, i w tym wypadku przynieść powinna dobre rezultaty. Bo co tu dużo dyskutować: łatwiej przychodzi nam "przełknąć" cenę 9, 90 zł niż 10 zł. Tyle właśnie kosztują najtańsze z PWN-owskich słowników: wyrazów kłopotliwych, ortografi czny, interpunkcyjny i "Razem czy osobno" - słownik pisowni łącznej i rozdzielnej. Te małe słowniki (format 10,3×14,3 cm) w miękkiej oprawie, przeznaczone są przede wszystkim dla uczniów, choć nie wyłącznie. Przydadzą się bowiem każdemu w pracy nad tekstem, powinny być stale pod ręką, by np. sprawdzić, czy dany wyraz piszemy wielką czy małą literą, jak napisać "nie" z różnymi częściami mowy czy jak odmieniać skrótowce. O złotówkę droższy jest słownik nietypowy raczej, z którego - oby! - nie trzeba było zbyt często korzystać, mieć go jednak warto. Chodzi o "Słownik polskich przekleństw i wulgaryzmów". "JESIEŃ ŻYCIA" I "CZWARTA WŁADZA" Nieco droższy, bo kosztujący 15,90 zł jest słownik, którego nazwa brzmi bardzo uczenie, a mianowicie "Słownik peryfraz, czyli wyrażeń omownych". O co w nim chodzi? O wyrażenia, których używa się zamiast nazwy właściwej. Nie zawsze i nie o wszystkim musimy mówić i pisać wprost, czasem trzeba pogimnastykować się trochę, w różnych celach, a to dla eufemizacji, to znów po to, by omawiana czy opisywana rzecz prezentowała się bardziej okazale. Barok wprawdzie dawno już przeminął, ale nierzadko określamy np. starość jako "jesień życia", a o mediach mówimy jako o "czwartej władzy". "Słownik peryfraz, czyli wyrażeń omownych" zawiera ponad 1000 takich wyrażeń jak "mały kapral" (Napoleon Bonaparte) czy "czarna śmierć" (dżuma). Za 19, 90 zł uczeń stanie się posiadaczem słownika opracowanego specjalnie dla niego i zgodnie z tym zatytułowanego - "Ortografi czny słownik ucznia". Młody czytelnik znajdzie w nim przystępnie objaśnione zasady ortografi i i interpunkcji, trudniejsze formy fl eksyjne ze wskazaniem miejsc dzielenia w tekście oraz spis trudniejszych zakończeń wyrazowych, dzięki któremu można dowiedzieć się o pisowni także takich wyrazów, których nie ma w słowniku. Nie ma zresztą specjalnego powodu, by rozpisywać się o tej książce, bez której doprawdy trudno wyobrazić sobie naukę w szkole. Dla amatorów raczej są: "Słownik etymologiczny nazw geografi cznych" i "Słownik imion". Ten ostatni przynoszący informacje o pochodzeniu poszczególnych imion (a i datach imienin) obejmuje ok. 1050 imion, które w XX-wiecznej Polsce nadawano co najmniej 200 razy. "Słownik etymologiczny nazw geografi cznych" zawiera 1200 nazw polskich miast, wsi, rzek, jezior, gór i krain. Te słowniki, w oprawie twardej, kosztują 29,90 zł. "PORNO SHOP" I "ZOMBIE" Taka sama jest cena słowników, powiedziałbym, mniej ekscentrycznych: "Słownika wyrazów obcych", "Nowego słownika ortografi cznego", "Nowego słownika języka polskiego", "Słownika nazw własnych" i "Słownika frazeologicznego współczesnej polszczyzny" (wszystkie w oprawach miękkich). W "Słowniku wyrazów obcych" zwracają uwagę nowe słowa, takie jak "porno shop", "New Age", "zombie" oraz sentencje w obcych językach, które w porządku alfabetycznym włączono do tekstu zasadniczego. "Nowy słownik ortografi czny" ma znacznie poszerzony wybór nazw własnych, polskich i obcych, jak również aneks zawierający najnowsze rozstrzygnięcia Komisji Kultury Języka i Rady Języka Polskiego PAN. 29,90 zł to chyba najczęściej spotykana cena PWN-owskich słowników. Tak zostały bowiem wycenione również słowniki w oprawie twardej (format 14,3×20,5 cm): "Popularny słownik języka polskiego" (35 tys. haseł, 60 tys. defi nicji), "Popularny słownik ortografi czny" (80 tys. …