Piątek, 7 kwietnia 2017
WydawcaCzarne
AutorAneta Prymaka
Recenzent(to-rt)
Miejsce publikacjiWołowiec
Rok publikacji2016
Liczba stron368


Po przełamaniu przez Niemcy i Austro-Węgry frontu w Karpatach, w następstwie bitwy pod Gorlicami – zwanej polskim Verdun – oraz poddaniu twierdzy Przemyśl rosyjska armia wycofała się za linię Bugu. W głąb Rosji wyjechali chłopi z Podlasia, Lubelszczyzny i Podkarpacia. Uznali, że tam będą bezpieczniejsi. Po wyczerpującej, wielodniowej i niebezpiecznej (naloty aeroplanów państw centralnych; epidemie) dotarli w rozmaite regiony. Salskie stepy, Kraj Krasnojarski, Kaukaz, a nawet Syberia. I rzeczywiście, aż do wybuchu rewolucji bolszewickiej z reguły byli bezpieczni i syci. Sytuacja zmieniła się po objęciu władzy przez Lenina et consortes. Widząc barbarzyństwo nowej władzy, decydują się – in gremio – na powrót. Trwał on znacznie dłużej i obfitował w ofiary śmiertelne. Ostatni – „bieżeńcy”, jak zdefiniowały ich władze carskie – wracają w 1921 roku w rezultacie Traktatu Ryskiego, który ustalał reguły wymiany ludności między II RP a Sowietami.

Szacuje się, że fala uchodźcza z 1915 roku liczyła około dwóch milionów. Ile wróciło? Na pewno większość, lecz precyzyjnych danych brak, ponieważ ów epizod zawieruszył się w tak intensywnych – zwłaszcza na tym obszarze – pomrokach historii. I o tym wszystkim traktuje ten bardzo solidnie udokumentowany reportaż, który zapewne by nie powstał, gdyby nie rodzinne opowieści babci autorki, zasłyszane we wczesnym dzieciństwie.

Lektura bardzo na czasie. Obowiązkowa nie tylko dla miłośników Klio.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ