Pod koniec zeszłego roku niespodziewanie wprowadzono 22-proc. podatek VAT na druk książek. Zarówno drukarze jaki i wydawcy zostali tym całkowicie zaskoczeni. Od ponad pół roku trwa teraz praca, aby ten przepis anulować, praca zakończona sukcesem, bo nowa ustawa przywracająca zerową stawkę podatku VAT na druk książek czeka już tylko na podpis prezydenta. W każdym razie jest to świetny przykład "pary w gwizdek", gdy dziesiątki osób przez wiele miesięcy traciło czas i energię na przywrócenie poprzedniego stanu, tylko dlatego, że lekceważąc stanowisko zainteresowanych ktoś przeprowadził sprawę "tylnymi drzwiami". Obecnie podobnie mogło się stać ze zmianami w prawie autorskim. Projekt nowej ustawy nie był konsultowany z wydawcami i praktycznie w ostatniej chwili Polska Izba Książki oraz Polskie Towarzystwo Wydawców Książek przesłały listy protestujące do przewodniczącego sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu posła Jana Marii Jackowskiego, który na skutek protestów artykułowanych również przez inne środowiska doprowadził na posiedzeniu 19 lipca do zwrotu projektu ustawy do podkomisji nadzwyczajnej, powołanej do tego aktu prawnego. Na razie sprawa została wstrzymana, ale konieczne jest teraz dokładne śledzenie dalszych losów projektu, aby znowu nie dać się zaskoczyć. A wydawcom chodzi głównie o trzy sprawy, które mają być uregulowane w sposób wyraźnie dla nich niekorzystny. Pierwsza dotyczy znacznej dowolności w kopiowaniu książek przez biblioteki dla potrzeb studentów. Sprawa ma już swoją dłuższą historię, gdyż od dawna podejmowane są próby uregulowania opłat za korzystanie z praw autorskich przez osoby kopiujące oryginalne publikacje i korzystające z odbitek. Tym razem projektodawcy ustawy zafundowali prawo do wolnego od opłat kopiowania do objętości jednego arkusza wydawniczego, co nazwane już zostało po imieniu zezwoleniem na kradzież dóbr intelektualnych. Według specjalistów oznaczałoby to na przykład powolną śmierć książki akademickiej, głównie dla kierunków technicznych. Prawo do swobodnego kopiowania tak dużych fragmentów spowoduje spadek zapotrzebowania na oryginalne książki, przez to zmniejszenie nakładów do poziomu, w którym nikomu już nie będzie się opłacało takich książek drukować. A wówczas sami amatorzy kopiowania, a …