WSiP, Wkra, 40 wydawców, Empik Tym razem gośćmi wydawców byli Jarosław Kusto - członek zarządu WSiP i Grzegorz Bartosiewicz - dyrektor handlowy WSiP. Wprowadzające wystąpienie Grzegorza Bartosiewicza na temat WSiP i Wkry trwało dobrze ponad kwadrans, zawierało bardzo dużo sformułowań ogólnych i zostało skwitowane przez Dorotę Malinowską-Grupińską: "ja nic nie rozumiem". W drugiej części zebrani oceniali hurtownie i detalistów. Najwięcej - i najbardziej niekorzystnie - mówiono o Empiku. Bogdan Szymanik poddał myśl, że wydawcy przez miesiąc poradzą sobie bez Empiku, z kolei Empik przez miesiąc nie poradzi sobie bez 50 wydawców. Na spotkanie zaproszony był także Janusz Arsłanow - szef książek w sieci Empik, który zaproszenia jednak nie przyjął. Temat Wkra - do jesieni konsygnacja 9 kwietnia na ulicę Garażową przyszło ponad 50 osób, przy czym faktycznie reprezentowanych było ok. 40 wydawnictw. Spotkanie z szefami PWN (i temat Azymutu) ściągnęło w przybliżeniu dwa razy więcej osób. Być może 9 kwietnia słaba frekwencja wzięła się stąd, że - jak się okazało - z Wkrą wydawcy pozaedukacyjni właściwie nie handlują, spośród obecnych na sali jedynie dwóch wydawców rozprowadzało książki poprzez tę hurtownię. Zadaniem Grzegorza Bartosiewicza i Jarosława Kusty było przekonanie wydawców pozaedukacyjnych do ponownego podjęcia współpracy z Wkrą. Czy to się udało? Z rozmów prowadzonych na gorąco podczas wystąpienia przedstawicieli WSiP można wnioskować, że niespecjalnie. Albo zawiniła ogólna formuła prezentacji, albo niedorzeczny wydał się wydawcom zarys koncepcji, który można zawrzeć w kilku słowach: do końca sezonu szkolnego 2003, czyli mniej więcej do października tego roku, Wkra będzie przyjmować książki wydawców pozaedukacyjnych wyłącznie w konsygnację. Od jesieni będzie możliwa zmiana umów na fakturowe. Grzegorz Bartosiewicz argumentował, że system sprzedaży Wkry nie jest dziś gotów do przyjęcia towaru wydawców pozaedukacyjnych na faktury - jak to określił "na razie nie ma odpowiedniego systemu, jeśli Wkra zostanie na zapasach to polegnie". Ala ta, dość jasna myśl, była obudowana wystąpieniem na temat: barier wejścia, różnych synergii, różnicy pomiędzy dystrybucją a hurtem, dużej siły windykacyjnej Wkry posiadającej zaplecze w postaci WSiP, woli zbudowaniu systemu, docelowo platformy. Padały stwierdzenia, że trzeba skonstruować taki system, który uniemożliwi księgarzom "rozgrywanie" hurtowni i doprowadzi do stanu, że "opłaca się być wypłacalnym". Grzegorz Bartosiewicz przekonywał, że całkowicie pełna oferta podręczników, w tym rzecz jasna WSiP, przyciągnie do Wkry księgarzy. W takim układzie i w tym nielubianym, pasywnym modelu sprzedaży, podręczniki pociągną kolorówkę, która musi być w ofercie Wkry, ale w ilościach "sensownych". Dorota Malinowska-Grupińska stwierdziła w pewnej chwili, że nie rozumie i zadała serię pytań. Grzegorz Bartowsiewicz uparcie mówił - parafrazując - że: WSiP + pełna oferta wydawców edukacyjnych + wola zbudowania systemu, a nawet konieczność zbudowania systemu. Po długiej ciszy z sali padło zdanie "wracacie do systemu, który się nie sprawdził". Jarosław Kusto włączył się do dyskusji i bronił pomysłu, stwierdził m.in., że wysyłkownia WSiP mogłaby obsługiwać część zamówień Wkry, Grzegorz Bartosiewicz stwierdził, że owszem, o ile znajdą się synergie, ostatecznie obaj panowie lekko przyciśnięci przez wydawców wreszcie zdecydowali się mówić normalnie. To co nie udawało się Grzegorzowi Bartosiewiczowi przez ponad pół godziny okazało się całkiem proste. Myśl, którą przedstawili obaj panowie jest taka: Kosztowo najkorzystniejsze byłoby zawężenie struktury Wkry do magazynu centralnego i biur regionalnych. I do tego zapewne w jakimś czasie dojdzie. Dzisiaj jednak księgarze kupują - jak to określił Grzegorz Bartosiwicz - "jakoś". I będą właśnie tak kupowali i nie ma co przekonywać księgarzy do zmiany podejścia. Oznacza to, że jeden woli kupować we wzorcowni, drugi wysyłkowo itd. Po trzecie - o …